Czapki z głów
„Ta Dorotka ta malusia, ta malusia,
Tańcowała dokolusia, dokolusia,”
z ust dziewczynki dobiegało...
Dziadek z babcią z głębi serca
„Tańcowała ranną rosą, ranną rosą
I tupała nóżką bosą, nóżką bosą”.
Siostra zołza swej bliźniaczki
nie znosiła lecz pod nosem tez nuciła
„Tańcowała i w południe, i w południe,
kiedy słońce grzało cudnie, grzało
cudnie”
Mama w kącie choć nie chciała
za córeczką powtarzała
„Tańcowała i z wieczora, i z wieczora,
Gdy szło słonko do jeziora, do jeziora”.
Tato fason mocno trzymał w krtani drgało
spojrzał w okno z ust się rwało
„ w kolebusi, w kolebusi,
Na różowej na podusi,na podusi”
Nagle buldog pies domowy
przy śpiewaniu dziwnie zgłupiał
padło dziecko .... Jezus Maria!
Dzisiaj w domu wielka cisza
nad mogiłą wiatr powiewa
ciiii...
„Bo tu śpi Dorotka,
śpi Dorotka śpi Dorotka
śpi”
*Dla pełnego obrazu zdarzenia w wierszu zostały użyte fragmenty Kołysanki Pt.Dorotka autor Janina Porazińska.
Komentarze (52)
Dramat, który zatrzymuje na dłużej, na duże TAK,
pozdrawiam serdecznie.
Dobry wiersz z dramatycznym zakończeniem
Pozdrawiam
Krystek
Dziękuje, kłaniam się.
Końcówka szokująca. Robi wrażenie. Pozdr. M.
Przez tyle czasu tworzyłeś sielankę by na koniec w
oparciu o kontrast ukazać zaskakującą nieprzewidzianą
tragedię .Krystek słusznie zauważyła że w tej sielance
był obecny niepokój co potwierdza Twoje umiejętności .
Pozdrawiam Cię
Tomaszu aż dreszcz przechodzi...
pozdrawiam serdecznie
Wiersz mnie wzruszył, ma w sobie moc niepokoju.
Pięknie ujęty smutny i dramatyczny temat. Pozdrawiam
serdecznie:)