Czereśniowe sady
Nadniagarskie sady w czerwieni się
mienią,
dorodne czereśnie pomiędzy zielenią,
zlepione owocem cieniutkie gałązki,
jeszcze nie tak dawno były tu zawiązki.
Pachnące owoce, pięknie hodowane
będą na markietach szybko rozsprzedane
a szczęściem by było, żeby zerwać
wszystkie,
ale nie pozwolą paskudne ptaszyska.
Rano, gdy słoneczko jeszcze cicho ziewa
już buszują szpaki w czereśniowych
drzewach,
wielkie chmury ptactwa nawiedziły sady
obżarły w mig owoc, nie ma na to rady.
Farmerzy stosują straszydła, stukanie,
wcale się nie boją te paskudne dranie,
w ciągu kilku minut sady nawiedzone
i wszystkie czereśnie szybko objedzone.
A szkoda, bo owoc jakby malowany,
szybko na markietach byłby
rozsprzedanyny,
lecz okropne szpaki są tak przemądrzałe,
zjadają czereśnie jeszcze nie dojrzałe.
Oj biedny farmerze zapomnij o kasie,
bo twoją czereśnią szpaczek brzuszek
pasie.
Nie wolno zabijać zwierzaka i ptaka,
możesz ponarzekać, a nawet zapłakać.
Komentarze (40)
Ładnie aż się zachciało
ciekawy wiersz choć smutny,,, wiedzą co smaczne
,,pozdrawiam
Szpaki sady objadają,ale żyć
też mają prawo...
Pozdrawiam Broneczko,
życzę miłego wieczoru.
Wiem coś na ten temat
Bronisławo. Szpaki objadają
także moje czereśnie i są tak
bezczelne, że wypluwają pestki
wprost na moją siwą głowę.
Serdecznie pozdrawiam.
Pięknie oddany folklor dojrzewających czereśni. +)
Byłem kiedyś nad Niagarą :)
Miło było przeczytać ...
+ Pozdrawiam (:-)}
Chleb otwiera każde usta.Pozdrawiam
Rózne bywają na te szkodniki metody
lecz widać nie za bardzo skutkują
pozdrawiam serdecznie:)
Niektórzy stosują radia, ale nie wiem czy pomaga :)
Mam wrażenie, że już czytałam ten wiersz. No cóż,
szpaki też chcą jeść.
Fajny wiersz o czereśniach, z pozycji farmera. Z
dwunastego wersu uciekła spacja z "nie ma".
Miłego dnia.