Czerwony kapturek
Szła miedzą piękna kobieta,
gdzie by tu się opalać, pomyślała
aby nikt nie widział,
wybrała miejsce zaciszne, krzaki
dookoła,
kocyk rozłożyła i ubranie zrzuciła.
Gdy tak się opalała,
za krzaków wilk wyskoczył:
Co tu robisz w moim lesie?
a gdy spojrzał na nią
popatrzył w jej piękne oczy
zrozumiał, że przeszkadza.
Po cichutku się wycofał.
To nie jest „Czerwony kapturek”
wielka szkoda,
ona miała dla mnie zagrychę,
a ta tu goła nic mi nie da,
szkoda czasu i czmychnął do lasu.
Komentarze (4)
Myślę, że to taka przypowieść - trochę biblijna.
Wik - Putin - umyka zawstydzony.
Popieram i pozdrawiam
Wilk dżentelmen, cóż za wybryk.
Ciekawy pomysł. Prawdziwy wilk postąpiłby inaczej
widząc opalającą się damę. :-))))
Rozbawiłeś swoim wierszem. Uśmiech w piątkowe
popołudnie poprawia samopoczucie. Pozdrawiam
serdecznie :)