daremna śmierć
Krzak bzu
swoim półcieniem
daje chwile wytchnienia
rudemu kotu
refleksy świetlne
przeskakują po wąsach
na zapadnięty brzuch
pomarańczowa gazania
z twarzą do słońca
trwa
w błogim bezruchu
oczarowany nią motyl
rozłożył skrzydełka
delikatnie drży
na tarasie
sącząc zimny napój
kobieta podziwia
Pazia Królowej
zielone oczy
spod bzu
również go wypatrzyły
małe zamieszanie
i znów leniwa cisza
mruży kocie oczy
tylko na wąsach
zaplątało się
skrzydełko
nie najadł się
pomyślała kobieta.
Komentarze (20)
Szkoda go jak diabli :( Ciekawy pomysł na wiersz.
przyroda rządzi się swoimi prawami...
Sielankowy obrazek, a w jego cieniu twarda walka o
byt.
nie zabijajcie motyli one są takie piękne :)
Jak dobrze, że są ludzie, którzy zauważają jeszcze
rzeczy tak niewielkie..