dla Poli
Z tchnieniem deszczu narodzone dziecię
słońca wysłannik Twe serce oplecie
w oka mgnieniu
ku swemu spełnieniu
dąży....
krąży
wokół ludzi
nic jej nie strudzi
swym promiennym uśmiechem nas raczy
każdy jej wszystko wybaczy
najmłodsza
najsłodsza
najkochańsza córeczka mamusi
ona taka mała więc nic nie musi....
nadchodzi kolejny dzień
słońce zasłonił cień
Pola się cieszy
radością wnet grzeszy
cieszy się chwilą
tą teraz i tą przybyłą....
najszczęśliwszy człowiek na świecie
wy o niej nic nie wiecie
a szkoda
bo kogo pozna zaraz mu otuchy doda
kiedy płacze wielka szkoda
nikt jej łez nie zatamuje
w sercu coś mnie kłuje
wówczas i nie wiem cóż mam czycnić
by sercu lżej uczynić
a siostrze pomóc w smutku
odnaleźć się jak w jej kochanym ogródku...
dla najwspanialszej siostry... która choć o wiele młodsza dodaje mi sił i patrząc na nią mogę się wiele nauczyć:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.