Do śmierci
Nie wyczekuję cię, ale wiem,
Że w końcu uśpisz mnie swoim snem;
Że w końcu troski z głowy mi wytniesz
I bzu gałązką w sercu zakwitniesz.
Gdy słońce palić będzie płomieniem,
Chłodnego lasu ty będziesz cieniem;
Kiedy deszcz z wiatrem osmaga ludzi,
Ja odpoczywać będę po trudzie.
Jak pojąć czemu inni się trwożą?
Sprawiedliwością wszak jesteś Bożą;
Więc dziś, czy jutro przede mną staniesz –
Jestem gotowy na to spotkanie.
Komentarze (28)
Dziękuję za odwiedziny.
janusze.k - Nie wiem jak można nie zrozumieć tak
prostego wiersza. Wiersz jest do śmierci, a nie do
Boga, zatem apostrofa "dziś, czy jutro przede mną
staniesz" też. Po prostu mówię - nie spieszy mi się,
ale kiedy nadejdziesz, nie będę żałował życia i w
każdej chwili mogę odejść.
Szokuje Cię, że uważam śmierć za "ucieleśnienie" Bożej
sprawiedliwości? Spróbuj to przemyśleć. Oczywiście
wierzę w koniec czasów, ciała zmartwychwstanie i sąd.
Ale wtedy już śmierci nie będzie. Wszyscy będziemy
żywi i zostaniemy nagrodzeni, albo ukarani. W czasie
kiedy śmierć jest - jest ona jedna dla wszystkich.
Kończy ona nasze radości i cierpienia, grzechy i
święte uczynki... Po prostu widzę to tak: Życie to
egzamin. I do każdego w pewnym momencie przychodzi
śmierć i mówi "Pan(i) dalej już nie pisze. Proszę
oddać swą pracę. Ja ją zaniosę Egzaminatorowi, a
pan(i) poczeka na werdykt. Każdy jest traktowany tak
samo i każdy trafia do "poczekalni", gdzie czeka na
sąd, który ogłosi wynik jego egzaminu. Czy to nie jest
sprawiedliwe?
Baaardzo Misię podoba, Jastrzuniu...
Dobrego dnia :-)
Podobnie myślę.
Nie boję się jej.
ładnie.
No właśnie (wolny duch) i odwieczne pytanie czy ona
jest czy jej nie ma chyba zainspiruje mnie Twój wiersz
Michale bo kłębią mi się dziwne myśli ale nie tak
poetyckie jak u Ciebie i nie tak z tą panią pogodzone
Wiersz piękny, poetycki,
aż dziw bierze, że tak piękny na ten temat, a tej
gotowości to peelowi zazdroszczę,
bo ja nie chcę być jeszcze gotowa, i to jak najdłużej,
oczywiście, jeśli zdrowie całkiem mi się nie sypnie i
sprawi, że życie mi do cna obrzydnie...
Tak sobie myślę, że skoro Bóg daje i odbiera, to jakże
nie jest w zmowie z tą panią?
Msz, mają ze sobą relacje...
Pozdrawiam nocą i dodam, nie ma co się śpieszyć, warto
każdym dniem się cieszyć, a nie myśleć o tej pani,
która do każdego z nas przyjdzie, czy tego chcemy czy
nie...
roselina jeśli tak to niespójność jest w innym
miejscu: Śmierć nie jest od Boga a wers
"Sprawiedliwością wszak jesteś Bożą;" wskazuje na
odwrót.
oczywiście to ja nie zapunktowałem , bo czekam na
odparcie mojej argumentacji.
Lubię Twoje wiersze o śmierci... I nie ma w tym nic
dziwnego, jak i zapewne w ciepłym klimacie powyższego.
Tak, ona stanie przed każdym z nas... Nie wiem, czy
jestem gotowy na to spotkanie, jak Pl, ale na pewno
się nie boję.
Podoba mi się ten spokój i pogodzenie z nieuniknionym.
Świetny wiersz, czyli standard u Ciebie.
Dobrej nocy.
To ja oddałam głos :)
Dobrej nocy, Jastrzu...
Janusze.k
Wiersz jest bardzo spójny - Jastrz mówi do Śmierci,
cytuję:
(..._ Więc dziś, czy jutro przede mną staniesz –
Jestem gotowy na to spotkanie.
Wyobraź sobie peela
staje przed Stwórcą i prosi: „Panie,
Oddal ode mnie ten kielich!”
I słyszy wprost z łona:
„Jak może Prawda wyzwalać
Cierpieniem nie potwierdzona?”
a po drugie tytuł wskazuje że peel odnosi się (mówi)
do śmierci ; w treści nazywając: Bożą Sprawiedliwością
(jakby była bożym atrybutem) tymczasem jest nim Życie
a śmierć jest tylko przejściem rodzajem mostu łączącym
owe rzeczywistości.
Tym samym wiersz jest niespójny.
Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania ale i
zarazem odpowiedzialności
także za zwodzenie innych.
Sprawiedliwością wszak jesteś Bożą;
Więc dziś, czy jutro przede mną staniesz –
nie; to stworzenie stanie przed Stwórcą, a nie
odwrotnie