do zobaczenia
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/przemiana-463921
budowałeś własną frazeologię -
ogólnie dostępna dla ciebie zbyt krótka
nie pozwalała nawijać na potrzeby
v-ilorazu. ileż to razy mój kurczył się
i musiałam wymieniać szkła na google
oczy przecierać, gdy dopiekły przewrotne
asocjacje. a ty z przekąsem pod wąsem:
‘kumam - oczywiście
koszmar kobiety;
być żółtym liściem’
ryczę, a ty, ‘a ty się śmiej, a ty się
śmiej’ -
szeroką semantyką - na okrągło,
a my zatoczymy koło prywatnych
historyjek. i wylądujemy tam, gdzie słowa
zbędne, oczy, gogle, ilorazy - kumasz.
i wszystko jasne - nawet po japońsku.
[*] Pogodnej wieczności, Vick...
Komentarze (48)
:)
lubiłam jego komentarze, poczucie humoru,,,pozdrawiam
myslę, ze powiedziałby: No Elka, napisałaś wiersz:)
i byłby zadowolony z tego co przeczytał.
Lubiłam się z nim droczyć :)
Jego poczucie humoru bardzo mi odpowiadało.
Mam nadzieję, że jednak spotkam go w wieczności :)
Pięknie napisałaś!!!
Grusz-elko dziękuję za ten wiersz.Mowę mi odjęło.
hmmm, miałam od Niego i porady i starcie z Nim i na
podstawie mojego tekstu napisał własny- lepszy. Mądry
był, chyba za mądry na Bej-a, ale chciał tutaj być, a
córka jeszcze napisała, że byliśmy dla Niego WAŻNI...
Dobry Tekst Elu :)
witaj Elu... teraz już kumam puentę nawet po
japońsku...Wiktora osobowość była tak niezwykła i
orginalna, że nie można było nie dostrzec Go pomiędzy
nami. Pozostawił wiele śladów, nie tylko w wierszach
ale i w błyskotliwych komentarzach. Dla niektótrych z
nas rozmowy, polemiki przyprawione emocjami. Wiktor
potrafił wzbudzać emocje, czasami łechatając czasami
dotykając ego adwersarza. Moją znajomość z Wiktorem
zapoczątkowana została moim e-mailem.... i moim
urażonym ego.... wtedy to zaczełam poznawać wrażliwego
przesympatycznego Człowieka... będę pamiętała naszą
ostatnią rozmowę, nasz wspólny śmiech, wtedy gdy o
śmiech było mi wtedy tak trudno... To On, który sam
tak wiele w życiu przeszedł pokazał mi, że przez łzy
też można się głośno śmiać i to tę wiedzę zachowam
jako ważną lekcję. Wiktor kochał ludzi i kochał życie,
nie rozczulał się nad Sobą... Dzisiaj Wiktorze
dziękuję Ci za rozmowy, za komentarze, za to, że
pokazałeś mi swoje obrazy, wiersze, ale najbardziej za
ten śmiech przez łzy... Dzisiaj uśmiecham się do
Ciebie chociaż, łez jest trochę więcej....
Elu nie gniewasz się... nie umiem inaczej wyrazić żalu
po stracie naszego Kolegi.... Wiktorze czytaj czasami
naszą grafomanie, gdziekolwiek jesteś.... bądż
szczęśliwy....
tak
zatrzymał mnie twój wiersz
wyjątkowy...Pozdrawiam
Pamięć wyjątkowemu poecie, też kochałem te jego mądre
słowa, także w obcych językach.
już wiem chodzi o Vick Thora
to dla Ciebie:
nie czekajcie na mnie
nie wrócę
nie śpieszcie się
ja poczekam
... :'(
Zamieszczał komentarze, co poruszały jednych i uczyły,
a drugich kręciły...ale zawsze myśl Jego niosły i w
naszą brać Bejow tak wrosły...teraz odczuwamy ich
smak, kiedy na zawsze brak...pozdrawiam
:(((
smutno tak
piękny hołd