Dokąd

Wciąż nie wiem
czy dobrą drogą idę
ale czy idę naprawdę
wrażliwa na dotyk
na słowo
na wszystko
jak struna napięta
do granic
nie dmuchaj
bo zginę
jestem wiatru cichym szeptem
nie usłyszysz mnie
kiedy nie chcesz
podatna
na przyrody piękno
w trawie się ukrywam
zielenią się pieszczę
chciałabym
żywić się chlorofilem
zielonym opadać deszczem
kiedy ranisz mnie
twardym słowem
ja zaraz uciekam
w powietrze
kwiatem wiśni się staję jabłoni
odlatuję barwnym motylem
i jak wierzba płacząca
płaczę
rosy brokatem
na porannych stokrotkach
dokąd dojdę
kiedy świeże powietrze
przyciąga mnie stale
i wody pluskot
porywa mnie swoim błyskiem
i płynę
uniesiona falami
poniesiona marzeniami
daję się porwać zachodowi
zatapiam myśli w czerwieni
i jestem tu gdzie byłam już
ale szczęśliwa.

autor

Kornatka

Napisany: 2011-05-29 Dodano: 2011-05-29 07:58:09

Ten wiersz przeczytano 876 razy

Oddanych głosów: 25

Rodzaj Wolny Klimat Ciepły Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie