Drogowskaz
Kiedy owładnięta jestem marazmem,
to pomocy szukam w nadziei.
Zaczynam myśleć, że wszystko
będzie dobrze, się zmieni.
Takie pełne marzeń myślenie
wyrywa mnie z szarości, bezradności.
Jest drogowskazem do lepszej
przyszłości.
Światło niepewności gasi.
Otwiera drzwi do życzliwych
ludzi.
Skorupę niemożności burzy.
Nadzieja to matka otulająca
ciepłem bliskości.
Dodaje entuzjazmu do działania,
do radosnych myśli, uśmiechania.
Brak nadziei, to powolne znikanie,
serca i duszy zamrażanie.
Komentarze (17)
Marazm to w rozumieniu medycznym wyniszczenie
organizmu, ale w potocznym to stan, w którym czujemy
się zmęczeni, apatyczni, znudzeni dotychczasowym
życiem: pracą, codziennymi obowiązkami.
Jest wiele sposobów na poprawę samopoczucia i nabrania
chęci do życia. Żadne rady dobrej cioci nie pomogą,
jeśli sami nie weźmiemy się w garść i zaczniemy
działać na rzecz własnego dobra. Drogowskazem może być
pozytywne myślenie, uświadomienie sobie, że nie jest
tak źle, podczas gdy innym dzieje się znacznie gorzej.
Życzę miłego dnia i pogody ducha :)
Prawdę piszesz.