Dusza
R. z nadzieją,że będzie się smażył w piekle.
Zgnieść.Zniszczyć,zapomnieć...pogrzebać,uto
pić i spalić...
Otruć te dni niewesołe i chmury
niebiałe,
Zabrać Ci duszę, bo Tobie nie trzeba...
Nie musisz już milczeć,nie musisz już
mówić...
Nie musisz już w głowę co noc swą
zachodzić,
Dlaczego tak wrednie i podle zabiłam...
Choć dobrze wiesz pewnie,dlaczego to
zrobiłam...
Zabrałeś mi coś,czego nigdy nie
odzyskam.
Zabrałeś mi potoki słów,bezpieczną
przystań,
Zabrałeś mi myśli prawdziwe,
Uczucia szczere,
Stopiłeś żar namiętności,pogrzebałeś
wiarę...
Lecz jednej rzeczy już nie odbierzesz...
Jedną zostawię na zawsze przy sobie...
To jest ma dusza,
Co stoi w ozdobie...
Komentarze (2)
ehhh ja też chcę otruć te dni niewesołe ....wiersz w
moim klimacie.... pozdrawiam.....
Chyba ktoś Cię strasznie zranił.Ludzie kochają,ale
czasem też ranią.Głowa do góry.Mocny wiersz!