Dwie drogi
Tam, gdzie las siódmy swą wonią upaja
Stoi kurhanek już sto lat, lub więcej
Stary pocztowy trakt tam się rozdwaja.
Szeroką drogę masz po prawej ręce,
A wiedzie ona do grodu ludnego.
Strzegą go zamku złotem kryte wieże.
Może tam zaznać życia wesołego
Wędrowiec, który tę drogę wybierze.
Ja pójdę w lewo. Drogą wąską, stromą,
Którą porasta tojad i bylica
I dojdę, jeśli Pan Bóg da, do domu,
Gdzie pannę więzi wstrętna czarownica.
Pełen nadziei na tę drogę wchodzę,
Choć wiem, że wiedźma w kamień mnie
zamieni,
Jeżeli zboczę. I widzę na drodze
Setki – ogromnych, jak ludzie – kamieni.
Idę, choć chcą mnie z tej drogi
przegonić
Smoki trójgłowe i większe od słonia,
Oddziały zbójców, którzy w setkę koni
Pędzą wprost na mnie z kindżałami w
dłoniach,
Chociaż las płonie, a drzewa padają
Prosto pod nogi, parzą mnie iskrami,
Choć góry wokół drżą, się otrząsają,
By mi zagrodzić drogę lawinami...
W końcu dochodzę na ciemną polanę
I widzę – stoi stary i ponury
Nie dom, lecz raczej przeogromny zamek:
Maleńkie okna, na metr grube mury...
Wchodzę do izby, w której panna siedzi –
Taka paskudna, że podejść nie mogę.
Jak się wycofać? – zaczynam się biedzić –
Wrócić bezpiecznie na szeroką drogę.
Komentarze (35)
cd. :)
Znowu wrócił jastrzu na szeroką drogę,
już szuka mokradeł, grzęźnie przez bagniska.
Pannę wyrwać z czarów, nieszczęsną niebogę,
wnet giermka zobaczył, już wygrana bliska.
Giermek głowę skłonił, Wiktorem był zwany,
pracy poszukiwał, rycerza godnego. Jastrzu miał zaś
walczyć z Wiedźmą i z Magami,
szukał pomocnika do walki chętnego.
Niech mu strzeże pleców i konia potrzyma, :)
podczas kiedy będzie unikał 'czarostwa',
niech będzie odważny i nigdy nie zżyma
podczas twardej walki, swym zadaniom sprostać.
Już idą śmiałkowie, a raczej pełzają,
konie przywiązali przy trakcie samotne.
Moczary, bagniska w oparach pływają,
byłyby stracone, a dla nich istotne.
Wnet coś przeleciało ponad ich głowami,
ze straszliwym chrzęstem powietrze zadrżało,
a całe bagnisko z naszymi chwatami,
skupione co dalej na chwilę zamarło...
cdn... :)
Eleno! (art... - żart)wolę twoją niwatpliwa urodę
dojrzałej poetki, niz niwatpliwą szkaradę uwiezionej w
zamku siksy, mimo ze mam swiadomosc, ze w mlosnych
uniesieniach - waleczni krolewicze sklonni są czasam i
szkaradę fizyczną i przymioty osobowo-duchowe odkładac
w namietnosci na boki:)))
serdecznei cieple pozdrowiania z buziakami:)
PS.- jak mnie niee lubisz lub posiadasz obrzydzenie
osobiste - to zmyj i zetrzyj starannie chustęczką:) -
a i jeszcze - w kwestii zdrowotnej - jestem poki o
wolny od coronowirusa i żóltaczki
Jak wiesz z pewnością dobrze, do napisania wiersza,
oprócz talentu i poetyckiej wiedzy, potrzebny jest
pomysł oraz chwytliwy tytuł i Ty to masz
Udanego dnia.
Wiktorze, ale ma Piękną duszę i jeszcze warto... :)
Nie znasz przyszłości ile warta jest ta panna, w końcu
nie po to Wiedźma jej urodę skradła... :)
Witaj, Jastrzębiu :-)
Bardzo dobry wiersz. Oczywiście, tematyka: fantastyka
- to tak półżartobliwie. Toż to bardzo poważny,
życiowy tekst ;-)
Pozdrawiam :-)
Bardzo ciekawy tekst. Problemy wyboru inspirują
niejednego, Mój ostatni wiersz nosi ten sam tytuł.
Pozdrawiam
U Ciebie zawsze ciekawie.
A tak na serio- nie każdy wybór musi być trafiony.
Jest zamek to pewnie jest i kasa, a dzisiaj brzydota
to żaden problem- od czego są chirurdzy plastyczni?
Ciekawie bo zyskują tylko Ci co niepopularną wybierają
drogę lecz nigdy nie wiemy co na nas czeka na jej
końcu
Trochę mniej romantycznie napiszę.
Nie o murach zamkach i księżniczkach.
O drodze wyboru.
Każdy z nas ma wybór drogi którą zmierza.
I odpowiedzialność za nią.
Droga kamienista trudniejsza jest,
ale tylko taką warto.
A ktoś by pomyślał,że jak zamek piękny, to i w nim
cudna królewna. Kiedyś do takiej brzydkiej panny
dodawano kasy, albo krowę, lub cielaka. Serdecznie
pozdrawiam.
No cóż! - mieszkanką zamczyska zawiedziony jestem
równie mocno, jak Ty. - Inna rzecz- że na pełną
zagrozeń i trudów ściezkę na lewo - poszdłem za Tobą -
trochę dla towarzystwa, a trochę przez doswiadczenie,
ze zwykle prowadzisz w nieznane. - ot - ciekawski! -
kto polazl jak ja - za toba i na lewo - niech ma
pretensję do siebie.
Tak Michale! - ta niewiasta była naprawdę szpetna:)
Znowu wrócił jastrzu na szeroką drogę... :))))
Już szuka mokradeł, grzęźnie przez bagniska...
c.d.n. :)_
chichocząc zalotnie* :)