Dzwonnik z Tyrolu
z cyklu "Melodia ulicy"
Piazza del Grano, miasto Bolzano,
Tutaj ostatni raz go widziano.
Miał na stoliku dzwonków bez liku,
Niby mosiężnych stado słowików.
Gdy poustawiał je według wzrostu,
Brał i potrząsał dzwonkiem po prostu.
Potem następne biorąc do ręki,
Wyczarowywał kolejne dźwięki.
Tak powstawała melodia cała,
Która dokoła radośnie brzmiała.
A potem drugą i trzecią jeszcze
Wydzwaniał w miejską uliczną
przestrzeń.
Długo dźwięczały tony, półtony,
Aż nagle zniknął, wiatrem niesiony.
Piazza del Grano, miasto Bolzano,
Tutaj ostatni raz go widziano…
Komentarze (27)
Lubię takie obrazki. Ładnie, melodyjnie, ciekawie.
Doskonała płynność i magia tego miasta.
wiersz ładny rytmiczny, dobrze poprowadzony, miło
byłoby usłyszeć tych dzwonków tony...pozdrawiam
to jest prawdziwa melodia...nie wyczuwam w niej
zgrzytów
Piękna opowieść. Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)
Poprawnie, aczkolwiek wolałabym usłyszeć tę melodię...
A może kolejny wiersz? Pozdrawiam :)
Grossglockner czyli Wielki Dzwonnik, to szczyt górski
w Tyrolu, może tam się ów dzwonnik schował :)
Lekko i rytmicznie....w twoich wersach bardzo wyraźnie
słychać ta melodie...pozdrawiam.
Pięknie, reszta słów zbędna:):):)
a ja jeszcze ciągle słyszę muzykę :-)
Pięknie napisane, pozdrawiam.
Przeczytałam z przyjemnością.