Erozja
Po poprawkach.
Nie wychodź. Ze mnie nadal paruje
wilgotna glina pełna grudek; roztarta
mięknę
do czułości, do pojednania z dłońmi.
Na razie znam tylko zimny blat stołu,
gorączkowe napięcie mięśni - w
poszukiwaniu
nowego trzeba wygiąć ciało w łuk
aż do bólu pleców. Wytrzymać.
Wciąż uczę się mówić - język w moich
ustach
należy do ciebie, zresztą jak wszystko
czego dotkniesz; ciepło to barwa
rozchodząca się w powietrzu.
Zobacz, już zbrązowiała skóra:
jestem gotowa na pierwsze pęknięcia.
Komentarze (29)
niesamowity...
dobrze spotkac takiego nauczyciela milosci;)
cudowny wiersz a te pęknięcia nadają mu uroku
Pozdrawiam serdecznie:))
Dołączam do czytelników, którym podoba się ten wiersz,
o rzeźbieniu miłośći. Po czasie, gdy materiał
przestaje być plastyczny, zdarzają się pęknięcia.
Miłego dnia:)
To ostatni mój wpis, przepraszam że ględzę.
Jestem wzrokowcem, dlatego bardzo
przykładam wagę do detali w całości...
Pozdrawiam w ukłonie!
No przecież biorę do serca wszystkie uwagi :-) tekst
skróciłam
WINSTON - podtrzymuję to, co napisałam niżej.
Hej Zora2 :)
Pamiętam :) a "pęknięcia" znalazły sobie miejsce w
jednym z moich tekstów. W innym kontekście, ale
znalazły...
Jednak nie, Skwaśniałaś do końca...
Jestem zadowolony po przeczytaniu tegoż poematu :) On
jest świetny, pozdrawiam.
Cholero ty, nie przesadzaj, i wolę twoje wiersze.
WINSTON - a co ma awatar do pisania? Zacznij używać
rozumu.
szara mgła - uwag nie należy przełykać, trzeba
wyciągać z nich wnioski. Ile nauczy cię 100
pochwalnych komentarzy? Niczego. A ile jedna krytyczna
uwaga? Przemyśl to.
jestem Pani fanką od wczoraj :) przełykam krytyczne
uwagi:) byleby kiedyś napisać coś równie dobrego:)
Bardzo na Tak, można Ciebie
polubić...
:)
Tamten awatar był taki ładny!
Pozdrawiam!
Wiersz, który już zapisał się jako jeden z
najpiękniejszych erotyków poezji współczesnej.
Dziękuję, że nadal wstawiasz tu swoją poezję, bo
przynajmniej jest co czytać :)
Dobre, nad wyraz) Pozdrawiam-:)