figlarz miłosny...
czyli o ruchach ciał...
żył w okolicy chłopak radosny
nawet niebrzydki oczami kusił
wszyscy mówili figlarz miłosny
żadnej dziewczynie on nie przepuścił
śpiewak to nie był słychać po głosie
ale co inne...widać po nosie
więc ciągle grzeszył z takim impetem
dziewczyny mu się nie opierały
aż Pan Bóg zrobił go impotentem
aby nie zgorszył Jemu Świat cały
lecz chłopakowi chce się bigamii
więc zaczął robić im to palcami
wtedy mu Pan Bóg palce przytrzasnął
a dziewczyniska na Niego z krzykiem
chłopak pomyślał i nagle wrzasnął
przecież to jeszcze można językiem
a kiedy mu członki Pan odjął wszystkie
to się przerobił w transseksualistkę
teraz to wiecie nic dodać nic ująć
on sobie leży a chłopcy figlują
nie pomijając Ruchu Palikota...
Komentarze (14)
Bardzo pouczająca i krzepiąca historia, opisana
zabawnie i interesującą. A uczy, że człowiek żywy,
zawsze ma jakieś możliwości i nigdy nie należy się
poddawać. Pozdrawiam:)
Zabawny ;)
Co za historia tragikomiczna :)
Tak ... o ułomności na wesoło :):) pozdrawiam
;-) ale poszedłeś po bandzie ;-) fajny :-)
I wesoło, i politycznie. Pozdrawiam.
A to figlarz...igrał i się doigrał.
Pozdrawiam:)
Czasami nie można igrać jak i figlować, bo może coś
niemiłego nas spotkać?
Co do wiersza to jest Twój styl jak i humor?)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ale to już było jak w piosence M. Rodowicz. Samo
życie. Cieplutko pozdrawiam
Teraz kto myśli w dobra opływa
i dla tych w zimę są nawet żniwa
Pozdrawiam serdecznie
...i dobrze mu tak...pozdrawiam;)
Więc jakaś sprawiedliwość jednak jest... :) Pozdrawiam
Co za dużo, to nie zdrowo-jakaś kara musi
być.Pozdrawiam
Moge tylko powiedzieć że wesoło było i się
skończyło,droga życia nie jest prosta, biedak .