O gajowym Jerzyku 114
Gajowy Jerzyk z wioski Rataje,
żali się, że od życia dostaje,
zawsze w tylną część ciała.
Pani w szkole mawiała:
rozumu Bozia czasem nie daje.
Gajowy Jerzyk w mieście Osaka,
jak wszędzie robił z siebie głuptaka.
Codziennie tamże co rano,
machał drewnianą kataną.
W wiadrze na głowie zgrywał chojraka.
Gajowy Jerzyk w małej Dobruchnie,
z dumy nieomal cały już puchnie.
Właśnie zeszłej niedzieli
zażył w szambie kąpieli.
I wtedy odkrył, że ono… cuchnie.
Komentarze (19)
Ten Jerzyk jak wojak Szwejk.
:)) Dobre!
Twoje pomysły to studnia bez dna ;))
Pierwszy i trzeci - uśmiechnął najbardziej.
Pozdrawiam :)
super Jerzyk...