O gajowym Jerzyku 284
Gajowy Jerzyk kiedyś w Tybecie,
poświęcił mniszce strofy w sonecie.
Mniszka wersy odkryła,
i bardzo się wzruszyła.
Pisali odtąd wiersze w duecie.
Gajowy Jerzyk ze wsi Kołodzieje,
sołtysem zostać miał tamże nadzieję.
Gdy skończyły się wybory,
Jerzyk był już bardzo chory,
albowiem poparli go lecz... złodzieje.
Gajowy Jerzyk tak w Alabamie,
powiadał o swej małżonki mamie:
Zezowata hipokryzja,
jak prywatna telewizja,
do tego ciągle w… oczy mi kłamie.
Komentarze (19)
Fajne :) Pozdrawiam.
Miłego dnia z pogodą ducha:)
Aniu , o małżonki mamie ;-)
Jak zwykle, trafne limeryki
(powiadał o swej małżonce mamie)