"Gdy policzę"
kobiecie, której uśmiech jest jak zastrzyk optymizmu.
Gdy bez ciepła Twoich rąk już policzę
dni,
i na wiatr zamienię, co po polu gna
potężnym podmuchem, stereotypu mur
runie jak ten domek zbudowany z kart.
Kiedy kurz opadnie jak poranna mgła,
słonce wzejdzie wyżej, promień światła
da,
dosięgniemy nieba i marzeń bez dna,
pozbieramy myśli gdy dogonią nas.
Znów zamieszka młodość wnętrza naszych
serc,
cieszyć się będziemy odkrywaniem miejsc,
które zawsze były nie odeszły stąd
bo to przecież ziemia, to nasz stały ląd.
Komentarze (41)
fajne. pozdrawiam na lądzie można mieć dużo innych i z
niczego budować swój świat
-- tyle ciepła i optymizmu bije z Twoich słów...
pięknie.. :)))
zyczę żebyście dosięgnęli nieba !!! pozdrawiam ciepło
pięknie :))
Ciepły i rozmarzony wiersz:)
:))
świetny, optymistyczny przekaz...dobrze liczysz:)
pozdrawiam
bardzo piękny.:)
tyle słońca w Twoim wierszu, pięknie z dedykacją,
pozdrawiam wiosennie
Ładnie optymistyczny wiersz
pozdrawiam
ładny wiersz ciepły i optymistyczny
Ostatnie zdanie jest takie cieplutkie.Pozdrawiam
Superaśny wiersz Kaczorku! nic dodać, nic ująć, więc
po Twojemu mówię paaa :)
Podoba mi się i oddaje swój głos, pozdrawiam
serdecznie.
Ładnie kaczorku:-) :-) :-) . Masz szczęście:-) :-) .
Paa