Z głową w chmurach
Moja sąsiadka raz na basenie
zgubiła dziecko przez roztargnienie
taka wpatrzona w tych główek mrowie
a każdy łepek z czepkiem na głowie
Sama myślałam jak to możliwe
słałam uwagi nazbyt kąśliwe
bo jak można stracić z oczu synka
to nie jest w stogu siana szpilka
Lecz kiedy wyszłam któregoś wieczoru
na spacer z psem - zła i bez humoru
ze smyczą w dłoni snułam się sama
błądząc myślami gdzieś zatroskana
Z tego letargu wyrwała mnie komórka
to mama przywołała mnie z podwórka
krzyczała dziwnie zdenerwowana
„miałaś wyjść z psem, a wyszłaś
sama”
To biedaczysko stało pod drzwiami
żałośnie skomląc, przebierał łapkami
rugałam siebie, co też mam w głowie
on podniósł nogę i… siknął sobie!
Komentarze (23)
Taka nasza ludzka przypadłość... Ostatni zatrzasnąłem
kluczyki w samochodzie... Przez roztargnienie...
Pomysł i koncepcja ciekawa, trochę mało płynny i
miejscami nie rytmiczny. Pozdrawiam serdecznie
o to w moim przypadku całkiem normalne, ostatnio
portfel w zamrażalniku znalazłam, a już pomstowałam,
że mnie okradli:)
Rewelacja!!! Tak, roztargnienie zdarza się nam w
różnych "okolicznościach przyrody";) Pozdrawiam.
Miłe tworzysz obrazki z życia wzięte ,
roztargnienie może każdemu się trafić
Dobra humoreska, ubawiłam się
Uwierzę w opowieść,kobiety czasem bywają
roztargnione,ale jest to bardzo sympatyczne.:)
samo życie nic dodać nic ująć a jeżeli juz to za psem
hahaha