Gorzkie przemijanie... (protest)
Jako wierszowany komentarz do wiersza "Gorzkie przemijanie" - poety o nicku "wrobel"
Ja nie zgadzam się z tą tezą…
bowiem ciągle kocham gwiazdy,
szept jeziora w trzcinach latem.
Ciepło wróżę słowem każdym…
A że piętno odciśnięte
mam na twarzy i na dłoniach?
Czyż to zmartwień jest powodem,
jeśli nie brakuje zdrowia?
Wiem, ach, wiem, że wszystko płynie.
Życie w miejscu też nie stoi.
Ważne jednak, co jest w sercu,
- co w nim dwoi się i troi.
Niech pomnaża się w nim słońce,
głos słowika… (tak, ten z maja),
pachnie słodko kwiat nadziei,
cichą mądrość tkać pozwala.
Ileż pośpiech ran nam zadał,
chwil nie wstrzymał strażnik czasu,
nikt nam nie ułatwiał drogi
i nie mówił: „ciszej….
spasuj…”
Gdy za nami przestrzeń wielka,
niech pieczęcie wiatr w niej kładzie.
A Ty, zadbaj, by sens kroków
niebanalny był w wyrazie.
Jak ogrodnik doświadczony,
przyłóż miód na żywe rany.
Wspieraj innych radą, słowem,
by spokoju czuli azyl.
To, co drugim dajesz z siebie,
nawet jeśli - dziś nie cenią,
to zapewniam, owoc wzrośnie,
choćby nawet ich jesienią..
Komentarze (19)
Wspanialy,optymistyczny wiersz,z ktorego za bije
radosc zycia.+++
strażnik czasu znam go....od dawna....twój wiersz to
samo życie...brawo...
Marylko, to cal yTwoj swiat, to cala Ty, a ja sobie
zycze zebys byla wrotka, ktora przepowiedziec potrafi
przyszlosc :)
Pięknie napisane! To wielka sztuka cieszyć się życiem
takim, jakim ono jest na tu i teraz! Pozdrawiam!