Gwiazdka
Napisałem po wieczerzy wigilijnej, kiedy obżarty nie mogłem spać. Rano o nim zapomniałem. Teraz pisałem kolejny wierszyk i zobaczyłem w zeszycie.
Śniegu nie ma – nie szkodzi!
Gwiazdka, jak trzeba, jaśnieje
W tę noc, gdy Bóg się rodzi
Gdzieś w ziemi judzkiej, w Betlejem.
Ponad domem, w ogrodzie
Noc już stanęła grudniowa,
Gwiazdka świeci na wschodzie,
Tak, jak co roku, od nowa.
Nagie czernią się drzewa
I dziwne stwory – chochoły.
Gwiazdka kolędy śpiewa,
A z nieba schodzą anioły.
- Radość wielką zwiastuję! –
Powiedział mi jeden anioł.
I jest radość, bo czuję,
Że tata przy mnie jest z mamą.
Wszystkie wokół budynki
Są rozjarzone wesołym
Światłem – płoną choinki;
Cuda nam głoszą anioły.
Komentarze (16)
Dobry, w świątecznym klimacie wiersz,
a cuda czasem się zdarzają,
np. medyczne, niby ktoś jest nieuleczalnie chory, a
jednak następuje uzdrowienie, może to Bóg macza w tym
swoje palce, tak sobie myślę, choć bywam osobą
wątpiącą, ale jednak mam nadzieję, że On jest.