Hipo-potam
Proszę pana, proszę pana
niepokoi mnie ta zmiana.
Gminny podlec dziś w południe
znów zachował się paskudnie,
gdyż łamiąc świecką tradycję
skrytykował opozycję.
Ale co to cię kosztuje,
jeśli chce niech krytykuje.
Proszę pana proszę pana
on się uparł i od rana,
myśląc że ja nic nie słyszę
znów paszkwile podłe pisze.
Fakt, są wszystkie z prawdą zgodne,
lecz ogromnie niewygodne.
Nie dziwi mnie to co słyszę,
jeśli chce niech sobie pisze.
Proszę pana proszę pana
rzecz to jest nieopisana,
gdyż on prawdę wciąż wyłuszcza
przez co dzieli i napuszcza.
A ja panie mój kochany
nie lubię być napuszczany.
Patrząc na twój wzrok szalony,
czuję żeś jest napuszczony.
Proszę pana proszę pana
on robi ze mnie bałwana
i obłudę mi zarzuca
bym się poczuł jak onuca.
Przez wzrok słaby ja na władzę
wierszy dostrzec nie poradzę.
Nie wstyd ci, gdy ktoś zapyta?
- Nie, bo jestem hipo-kryta.
Komentarze (17)
Fajny wiersz, ale mam wrażenie że go już czytałam
kiedyś, może się mylę, bo mnie sklera dopada :)
Pozdrawiam Gminnego :)
Fajne bardzo.
A ostatnie zdanie bardzo mądre Sąsiad.
Na plus