Ikar
pochłaniam wietrze
twą biel moją czernią
i piórami ze skrzydeł Ikara
przyodziewam sobie
i połknę wiatr
bym usłyszała jak niebo gra
i tak dalej w stronę słońca
autor
Mephala
Dodano: 2009-08-27 02:33:28
Ten wiersz przeczytano 835 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
!
Ciekawy wiersz - daje możliwość różnej
interpretacji...
...bardzo często widzę jak ludzie fruwają nad moim
domem na urządzeniach nie podobnych do skrzydeł Ikara
i zaciskam kciuki żeby im sie udało...
Refleksja po przeczytaniu wiersza - jak ćmy lecimy do
swoich słońc (zgodnie ze swoją naturą). Co jednak,
jeśli tam nie polecimy lub kiedy polecimy w nieznane?
Ładny,ciekawie napisany z klimatem
optymizmu.Pozdrawiam.
brzmi bardzo optymistycznie...iść w strone slońca
Ciekawie ujęty temat. W drugiej zwrotce coś mi nie gra
nie prawda i kłamstwo to jest to samo po co powtarzać?
wiersz bardzo łagodny, subtelny :)
wymownie i ładnie...pozdrawiam