Indian Summer
wiatr
zarzucił pióropuszem z liści
omiótł wzrokiem
noc
powłóczyście
złapał mocno
w talii
pajęczymi nićmi
omotał
okręcił
w aksamitny mech rzucił
rozpostarł czar
hipnotyczną pieśń nucąc
wziął w jasyr
oczary rozognione
berberysy
jak płonący totem wbił w ziemię
tchnął w kark
chłodnym podmuchem
aż grujecznik
rozszszeleścił się złotoszepcąc
waniliowo
zaklęcia do ucha
a wiatr u stóp nocy
jego liście jak monety
w hołdzie
złożył
...noc
naga
bosa
z rzęs
ociera rosę
drżąc
"Indian summer" (zw. frazeol.) - tłum.: "babie lato"
Komentarze (20)
Za Mariuszem. Czy nie miało być
"hipnotyczną"? Miłej soboty:)
Pięknie, obrazowo.
Pozdrawiam
Kocham moją siostrę Jesień, a po przeczytaniu wiersza
- jeszcze więcej, bardziej, mocniej...
Pogodnego dnia, Moniko:)
Piękne te pląsy wiatru z nocą. Bardzo obrazowe.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ten wiatr to taki figlarz...pięknie to opisałaś;)
Miłego dnia.