Jak pingwinie jajo po świecie...
wędrowało.
Raz Pingwinia mama zniosła duże jajo.
Położyła na krze, lecz się poturlało.
I wpadło do wody bardzo lodowatej.
Popłynęło z prądem. Co się stało potem?
Długo tak płynęło po wodzie szerokiej,
aż podpłynął statek, wyłowił je
włokiem*.
Pan kapitan z wąsem: - Co my tu widzimy?
Będę miał dla córki dar na urodziny.
Taki podarunek toż to nie byle co.
Córka się ucieszy bo pracuje w ZOO.
W kajucie wymościł kosz duży pierzyną
By w czasie podróży jajo się nie zbiło.
Do portu się zbliża. Będąc już na
redzie*
do córki zadzwonił, że z podarkiem
jedzie.
Ta jest zachwycona, że ma piękne jajo.
Podłoży strusiowi, będzie "chrzestną
mamą".
Strusica zdumiona: - Czy to jajo nasze?
Siadła i wygrzała... jakieś dziwne
ptaszę.
Ze skorupy wyszło pingwiniątko małe.
Wszyscy się zdziwili, Święto w ZOO
całym.
* włok - sieć na ryby
* płytki obszar wodny znajdujący się przed
wejściem do portu morskiego
autor:Teresa Mazur
Komentarze (37)
świetna bajeczka :)) pozdrawiam
Super bajka!
Pozdrawiam serdecznie :)
Miło, że kolejnym gościom bajeczka się podoba.
Dziękuję i pozdrawiam
Więcej takich bajeczek proszę. :)
Pozdrawiam
Paweł
Dziękuję:)
pozdrawiam serdecznie:)
ps. wszystkie bajki kolekcjonuję
Ciekawa i mądra bajka.
Pouczająca.
Beano, jest już poprawiona wersja
fajna bajeczka
kradne dla wnusia:)
pozdrawiam serdecznie
Ciekawa historyjka dla dzieci. :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję, z rad skorzystam,
już lecę poprawić
Serdecznie pozdrawiam
Bardzo przyjemna bajka :)
Fajnie.
Pozdrawiam:)
Do portu zawitał. Statek jest na redzie*.
Pan kapitan z jajem już do córki jedzie.
=
Do portu przybliża będąc wciąż na redzie.
Pan kapitan z jajem do swej córki jedzie.
=============może tak????
Gdyby nie ta reda to i portu by nie było.
Krzychno ma rację Tereso.
Poniżej moja propozycja zmiany.
Ślę moc serdeczności. :)
Do portu zawitał. Córkę chcąc odwiedzić,
żeglarz ruszył w drogę, samochodem jedzie.
Super :) i z wyobraźnią. Gratuluję Tereniu :)
Pozdrawiam serdecznie :)