e jak Salvador
arte musi tkwić w obrazie. inaczej nie
zachwyci czasu.
dostałem reprodukcję Wąsacza - panna z
planetami,
co ocala bliższe do blizny i granicę
poznania ludzkiej twarzy.
kobieta-opium. stoi w gardle, słowo
chorwackiego dysydenta
z raną postrzałową głowy. - Mała, celuj
snem w czoło.
Lola, tańcz do żywego, mięsa starczy dla
wszystkich.
i ten trzeci, co siedzi wtopiony w
przestrzeń. nagi z definicji,
cholernie śmiertelny w warunkach próżni,
zasypia.
by dotknąć stopami orbity - ziemia ognista
- woda parzy.
walczymy o ten pretekst pod stopami. po
mojej stronie piekieł,
twoja hipochondria kolorów - kreskowy na
przedramieniu.
mylę się romanowi z inną fikcyjną postacią.
system zaskakująco dobrze się sprawdza. ad
profanum.
Komentarze (6)
Czy ja zagłosowałam na Sferyczną Galateę "Wąsacza"?
Kiedyś przy okazji, czekam.
rewelacja jak dla mnie....warsztat na wysokim poziomie
artyzm w oryginale nigdy nie w odtwarzaniu jedynie z
własnej głowy wizja lub kontynuacja inaczej profanum
Wiersz na bardzo dobrym poziomie literackim :)
Ciekawie skomentowane dzieła Salwatora
Dalli. Komentarze, stsowne do jego dzieł. Wierszem
pisane. Podoba mi sie.
Serdecznie pozdrawiam.
Ładnie uporządkowane myśli w tym wierszy. Daję+!
sie podoba sie mnie