Jak zdobyć sławę
Nobel się uczył latami
No i wynalazł dynamit.
Dziś nawet Kowalski Robert
Słyszał, że był taki Nobel.
Mickiewicz napisał „Dziady”,
Sienkiewicz „Trylogię”, „Quo vadis?”
I nawet największe matoły
Coś o nich wiedzą ze szkoły.
Magellan się z kimś założył
I świat opłynął w krąg morzem.
Do dzisiaj żeglarzom więc znana
Cieśnina jest Magellana.
Prezydent Ford, ja nie kłamię,
Zakończył wojnę w Wietnamie
I na światowej arenie
Walczył o odprężenie.
* * *
Idąc herosów tych śladem
Kiedyś w programie „Big Brother”
Zjawiła się jedna pani,
By przespać się z kimś na ekranie.
Nie była to erudytka,
Lecz każdy wie, kto to „Frytka”,
A fanów ma... Ja nie zliczę!
Więcej niż Ford z Mickiewiczem.
Komentarze (21)
I tu jest dylemat, uczyć się, czy kombinować? To
zależy od ambicji
Frytka wiadomo kto to a Ford człowiek to czy samochód
miłej nocy Robert
Smutna ironia na smutne czasy...
Ale aż tak źle chyba nie jest... Bo o tym piszesz, a
my czytamy i przyznajemy Ci rację :)
A puści celebryci byli chyba od dziejów zarania...
Dawali sobie jakoś radę bez telewizji, internetu,
czasopism ;-) Teraz mają po prostu większe możliwości.
A wielkich, których wymieniłeś i tysiące innych i tak
żadne frytki nie przyćmią.
Pozdrawiam.
Wykladasz jak "kawe na lawe",
a zgrabnie to robisz Michale,
wiec juz na Beju masz slawe...
przed Noblem nie bron sie wcale.
Mama nadzieje, ze przyjmiesz moj wierszyk z
przymruzeniem oka. :)))
No tak. Jest sława i "sława" :)
Świetna ironia, choć nie wiem czy śmiać się czy
płakać, ale mocno prawdziwa, jak najbardziej na duży
plus.