Jasnogórska
Do Ciebie idę Pani
Ręka zbrodniarza ślad na policzku
zrobiła
cień bólu zakrył zranione serce, w nim
siła.
I zanim upadł, bo zginął przecież
oprawca
śmiercią wymazał grzech i odpuścił mu
Zbawca.
Z troską o wiernych z głębi obrazu
wpatrzona
w tłumy, twarz świeci blaskiem
rozanielona.
Dni niedospane, stopy w bandażach
zmęczone,
usta wymodlą niemą modlitwę z pokłonem.
Ufam gorąco, do Ciebie idę, więc
przyjmij
mój marsz przez drogi, potem zlewany,
dziękczynny.
Głos więźnie w gardle, duszę skruszoną
powierzam
szczęśliwa wrócę, łaskę wyproszę w
pacierzach.
Komentarze (16)
Prawdziwa pielgrzymka z potrzeby serca!