Jej spojrzenia
Choć piszę 18 lat to mój pierwszy wiersz sylabiczny na 11 sylab *jeśli gdzieś się kopnąłem to łatwo dla mnie jest poprawić- mówcie
Gdy jakieś kochane przeze mnie mocno
wpadają gdzieś w wichurę zła odległą
a muszę pozwalać na błyskawice
smutno mi z miłością- nostalgia wpada
widząc zgrzyt słabości uczuć- odrzucam!
i ogarnia mnie złość- takiej misji ból
gdybym miał choćby romantyczną gwiazdkę
ale wiem to wszystko, bo usnąłem tu
zimne serce, poznaje tylko straszne
te namiastki gróźb-szans, za małe stawki
tak patrząc w nią wieczność mi się
dłużyła...
*drugi wers zamieniono z:
"wpadają we wichurę zła odległą"
na:
"wpadają gdzieś w wichurę zła odległą"
Komentarze (22)
Bardzo przyjemne rozmarzenie :) pozdrawiam :)
Refleksyjnie o miłości...a co do sylab to tylko liczę
w haiku...pozdrawiam serdecznie
nigdy nie liczę sylab- biorę wiersz na płynność, a
Twój płynnie się czyta.
W refleksyjny sposób opisujesz miłość,która jako
istotna w naszym życiu potrzeba pokazuje nam różne
swoje oblicza.
Pozdrawiam.
Marek
wpadają w* wichurę
poza tym czyta się ciekawie a rozmarzona treść wiersza
rozbudza wyobraźnię
miłego dnia życzę
Przepraszam też nie liczyłem wolałem zagłębić się w
treść, nic straconego pewnie zaraz ktoś policzy
pozdrawiam Robert
Nie policzyłam- przepraszam.
Zamyśliłam się nad ostatnim zdaniem,
że wieczność się dłużyła.
I odrzucaniem słabości, nie pozwolenie na nią jest
trudne, trudniejsze jest życie.
Dziękuję za zamyślenie.