Jesienią niezmiennie
Gdy babim latem związane myśli
Mgielne szeptuchy szeleszczą pacierze
Klęcząc w półcieniu półsennych wiśni
Rzucają liście w pokutnej ofierze
Rzucają na wiatr (płotom pod nogi)
A ten jeszcze miętę poczuł. Do wina
Pająki podróż planują – lotem
Chochoły przędąc w nagich już jeżynach
A ty między czasem i przestrzenią
Zaciągnij się do dna wonią ogniska
Nim staw na klucz gęsi się zakluczy
Nim bruzdy obsiądą twarz kartofliska
I w naszym świecie gdzie czasem ciasno
A każda cisza inaczej rozbrzmiewa
Gdzie ze smętkami plecie się radość
A wieczór płonie widząc nagie drzewa
Rozpisz dwa słowa w dnia partyturze
Cynamon jabłkom przyprawi rumieńce
Przez naszą kuchnię maszerują daty
Tulisz mnie jesiennie. Kocham twoje ręce
Komentarze (16)
Niebanalnie i pięknie!
Pozdrawiam:)