Jesienna rozmowa
Ona:
Szumny liści krok,
zamglony wzrok
i ten karmin
jak usta namiętne.
Zagarnij,
mnie do siebie,
inaczej pęknę
z nadmiaru miłości.
Odlecę po niebie
w krainę szczęśliwości
za ptakami
- zdrajcami,
co wybierają cieplejszą porę.
On:
Ja cię zabiorę,
na spacer po ogrodu zakamarkach.
Pokażę, jak ostatnia zakochana parka
siedząc na ławce,
puszcza na wiatr
z pocałunków latawce.
A potem tak
w mej dłoni, twoją ukryję
- jak kasztanowe serce w kieszeni.
I poczujesz, że w piersi bije,
że ani jesień, ani zima
go nie odmieni.
Wytrzymasz.
Przeczekasz słoty i chłód.
Znów
na wiosnę rozkwitniesz.
Przy mnie.
Komentarze (28)
jakie to melodyjne...super
Jeżeli miłość przepełnia pierś kochanka, jest jako
świetlik, którego nie ukryjesz, choćbyś owijał
szczelnie.
Rym zakamarkach-zakochana parka zepsuł nastrój.
Później zaproponowałabym "z pocałunków latawce". Poza
tym dla mnie fajnie:))) Pozdrawiam.
Czytając pomyślalem sobie - a wkrótce pewnie pojawi
się u Peeli ,,Ono" i dopisze kolejną zwrotkę do tej
historii :))))
Uroczy i romantyczny tekst.
witaj,jesień też jest przychylna zakochanym.
Jesień to wspaniały czas na delektowanie się
dojrzałymi uczuciami. Pozdrawiam:)
Jesienna rozmowa...pięknie potrafisz zatrzymać z
przyjemnoscia posłuchałem ich rozmowy....pozdrawiam
witaj Dorotko, miłosny dialog zakochanych jesienną
porą. miła pogawędka z planami na przyszłość. aby do
wiosny a wiosną..?
miły wiersz, pozdrawiam.
Z tego wiersza i innych twoich, woskuję, że jesteś
młodą osobą. Pięknie jest marzyć i pisać wiersze o
miłości, a szczególnie dobrze to wychodzi z
doświadczenia, bo cóż można napisać, nie znając tych
uniesień miłosnych na bieżąco. Pisz, pisz Dorotek
miła, czytam je zawsze :)
Fajniusi wierszyk :))))
Jesienny, złoty czas, tak sprzyja zakochanym... Piękna
rozmowa :)
Ladny..nie umiem pisac takich wierszy :)
Hmmmm...Też miewam nadmiar miłości w sobie. Jakoś
bratnio mi się zrobiło. Super!