Jesienne dywagacje Sonet
Szukamy w snach miłości czy jak mówią
chemii,
która tęsknotę spala niczym ćmę w
płomieniach.
Jedni z głową w obłokach fruwają w
marzeniach,
a innym się podoba stąpanie po ziemi.
Tyle złota jesienią w liściach na
ulicach,
zakręcone w wir wiatru tańczą z
kolorami.
Jak skrzydełka motyli drżą między ustami
-
całując się namiętnie w poświacie
księżyca.
Jednych martwi kres lata i mus
zamiatania,
do uroków jesieni podchodzą praktycznie.
A tych drugich zachwyca dar kolorowania
-
gdy niesie w chmarach liści barwy brązów
liczne.
Popatrz ile urody światło dnia odsłania,
i jak w złocistym Słońcu na Świecie jest
ślicznie.
Komentarze (18)
Bardzo jesienny sonet.
Zachwycający jesienny sonet.
I otuliłam się tym ślicznym, ciepłym i lirycznym
sonetem, jak kołderką. Bardzo, bardzo mi się podoba.
Uściski od Czarnej:-)