Jest nadzieja
Ponownie wstałam, jeszcze żyję,
kolejnej się pokłonię wiośnie.
I tylko trochę ciszę psuje
bijące serce coraz głośniej.
Robota, życie, na nic chęci,
ten lepszy świat wciąż sobie zmyślam.
Miło się cieszyć po obiedzie
chwilą, co sama znikąd przyszła.
A może jeszcze mi się uda,
zanim odejdę stąd w zaświaty,
może się stanę przez przypadek
męską apaszką lub krawatem?
Czule obejmę czyjąś szyję,
ogrzeję duchem ciągle młodym.
Najlepiej zaraz, póki żyję
i zanim całkiem wyjdę z mody.
Komentarze (38)
Puenta z humorem.
Pozdrawiam :)
Jest nadzieja póki żyjesz :) Fajny wiersz! :)
Pozdrawiam
alternatywnie:
miło się cieszyć na
objęcia - chwili, co
sama znikąd przyszła
5: żeby wyjść - najpierw
trzeba wejść; do dzieła!
Ale super puenta! :)
Pozdrawiam:)
Wiersz prześliczny tylko nie dochodź jeszcze tyle
możesz napisać. Cieplutko pozdrawiam
Uroczy optymistyczny wiersz. Niech spełnią się Twoje
oczekiwania, bądź szczęśliwa. Ślę moc serdeczności i
uśmiechów:)
Fantastyczny wiersz o nadziei