Judasz z Edenu
Gdy pisałem dziś satyrę
przyszedł do mnie wąż mąciciel
skończ już pisać te pierdoły
na tym zdrowie tylko stracisz
Idź do pracy poznaj życie
napisz powieść zdobądź sławę
kupisz konia z dorożkarzem
po co pisać żyj z reklamy
Komentarze (39)
Nie przyszedł, nie przyszedł - jeśli już Ciebie
nawiedził, to przyczołgał się na brzuchu, a wtedy
owszem - mógł namącić w uchu swym syczeniem niczym
żmija.
też uwielbiam tówj awatar:)
To już nie pierwszy raz razem ci z tą prozą, praca
Białe słońce pustyni
Dziekuje, klaniam sie:)
Maryla
Klaniam sie:)
Pani L
Dziekuje, dobranoc:)
Anna
Klaniam sie:)
cha,cha,cha, dowcipny jesteś w dobrym stylu.
Dobranoc.
Najka
Tylko czy ten kon mnie uniesie:)))
Reklama to też sztuka. Myślę, że trudniejsza od poezji
gdy patrzę na to czym nas karmią...
Pozdrawiam Tomaszu. :)
Fajna forma..wąż mąciciel..pozdrawiam serdecznie.
jak to wąż - kusić musi...
Pozdrawiam serdecznie :)
Pani L
To ja, tak nas wtedy ubierano do komuni:)))
Bella
Zeby nudno nie bylo:))
a to ci kusiciel!