kaprys
obsyp mnie kwiatami aż do zakichania,
aż po katar sienny, po w gardle
drapanie.
obsyp tym co pachnie, tym co kręci w
nosie.
rozpłynę się w kwiatkach - będę jak sto
pociech.
może być maciejka (cóż, że
rozczochrana?)-
całą skrzynkę postaw na moje kolana.
głowę mi obsypuj płatkami piwonii,
a pachnący groszek powkładaj mi w
dłonie.
różanecznik cięty połóż na poduszkę,
wymieszaj z jaśminem, płatki róż pod
nóżki.
wiciokrzewem wzbogać wonne alergeny.
ja na dowód spuchnę (tego, że doceniam)
i pojadę z tobą wtedy na sygnale,
jak balon rozdęta. i nie będę wcale
mazać się jak baba, że mnie oczy pieką.
spoko, nie uduszę - szpital niedaleko.
Nie głosować, proszę! :)
Komentarze (61)
No cóż, Weno. Nie zwracaj uwagi na zaznaczane klimaty,
rodzaje itp... Wole nie kategoryzować - to rzecz
Czytelnika, nie moja :)
A cóż tam alergia, nie zabije przecież,
skoro ukochany obsypuje kwieciem!
Pozdrawiam!
Więcej ironii niż rozmarzenia, ale cóż +)
:)) Jetsem alergiczką. Ale na kwiaty, w
przeciwieństwie do peelki, aleergii nie mam. :)
Dzieki Eleno za czytanie z uśmiechem :)
Dobre, czas na kwiaty i alergie :)))
Dzięki Dziewczyny, za czytanie :)
ale fajny:)tez kocham kwiaty:)
Ale super wiersz. Jako alergiczka wypowiem się za
siebie, że czasem jest "upierdliwe", to kichanie, ale
gdybym została obsypana taką ilością kwiatów -
wszystko zniosę:-) Pozdrawiam
Bardzo Wam dziękuję za czytania i komentarze. Miłego
popołudnia :)
A wszystko to mam u siebie w ogródku, tylko alergii
nie mam:)) Wiersz świetny Elu:))
Świetnie się czyta. Współczuję wszystkim alergikom,
ale tym uczulonym na zapach kwiatów chyba najbardziej.
Peelka udowodniła do jakiego poświęcenia jest zdolna,
aby co nieco powoniać:)) Miłej niedzieli.
aż poczułam zapach:)pozdrawiam bardz
Słowo zakichanie już gdzieś było, ale sobie znowu
użyłam :)
Dzięki, bo mini :)
oj, fajnisty :) to zakichanie jakbym czytała już u
Ciebie, ale wiersz chyba nowy? poZdrówka!
Przynieś Zyrtec, chacharku :))))