Karmiąca nadzieją
Tym, którzy mimo spotkania z bólem i cierpieniem, mimo dotknięcia dna, cały czas wierzą i mają nadzieję...
byłam sama
w zatłoczonym autobusie
czułam na karku
oddechy nieobecnych ludzi
dotknięta przez czerń
zrozpaczona zagubiona
pogrążona w samej sobie
goła odtrącona
i nagle przełom
mała brudna dziewczynka za szybą
siedząca na krawężniku
sama prawdziwie odrzucona
jeden moment
mała chwila moje oczy w jej
widzę w nich nadzieję na lepsze jutro
koniec autobus mknie na następny
przystanek
a ja zaczynam żyć
sprzedaję uśmiech za darmo
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.