Kasztan Popiołek i przyroda
Bajka z cyklu " Przygody Kasztanka Popiołka"
Część IX
Był bardzo ciepły, majowy wtorek,
kiedy na spacer wyszedł Popiołek.
Lubi wędrować, gdy świeci słonko,
i wysłuchiwać śpiewu skowronków.
Dzień zapowiadał się dość udanie,
najpierw przechadzka, potem śniadanie.
Później niewielkie prace w ogrodzie,
a na sam koniec, relaks na wodzie.
Szedł sobie ścieżką, kiedy tymczasem
coś okropnego ujrzał pod lasem.
- Skąd to się wzięło? - Spytał
zdziwiony.
- Człowiek to rzucił. - Odrzekły wrony.
Leżał tam kapeć, złamana łyżka,
podarta kurtka, pękniętą miska.
Pełno papierów, otwarta puszka,
pobita szklanka, kubek bez uszka.
Było też wiadro, dziurawe buty,
stłuczone lustro, rower zepsuty.
Innymi słowy, mnóstwo rupieci!
I niepotrzebnych nikomu śmieci.
Po co to zrobił? - Spytał raz jeszcze.
- Tego nikt nie wie - odparły świerszcze
- niestety, skaził naszą przyrodę,
rośliny, ziemię, a nawet wodę.
- Muszę coś zrobić, i to czym prędzej,
aby nie było tu brudno więcej!
Myślał uparcie (wielki miał zapał),
dreptał wokoło, w głowę się drapał.
Chodził po domu, tam i z powrotem.
- A może łąkę ogrodzić płotem?
Może zaprosić pana niedźwiedzia,
by tutaj przyszedł, trochę posiedział?
Trwało to długo, że dni nie zliczę.
W końcu wymyślił. - Zrobię tablicę!
A na niej taki napis umieszczę:
„Tylko człowiek bez kultury,
nie szanuje swej natury”.
jest to już przedostatnia część.
Komentarze (48)
Niech PanMiś
od Plusza
przyjmie
dużego plusa...
+ Pozdrawiam serdecznie
Dziękuje Wam kochani za piękne komentarze. A mgły nad
jeziorami, łąkami, to po prostu poezja. Pozdrawiam
Ładnie i morał nie do odrzucenia.
A Autor, jak się miewa?
Niedługo przedzimie nad jeziorami.
Mgły w niewyciętych trzcinach.
Jeszcze tylko kozaki w kilku koszykach i chłód
zalegnie polany.
Już tylko dzieci w nim urodzone, niekiedy wracają do
Olsztyna.
Pozdrawiam Arku, życzę Ci wszystkiego, czego do
dobrych dni trzeba.
Ładnie, rytmicznie i z przesłaniem dla wszystkich o
szacunku dla natury.
Pozdrawiam.
wiersz b.ciekawy i pouczający
miłego dnia Areczku :)
Jak zwykle świetny wiersz, do tego z ważnym, mądrym
przesłaniem, nie tylko dla dzieci:)
uroczo a przede wszystkim pouczająco ....wstyd
przyznać są takie miejsca na obrzeżach lasu czy
łąki:-(
pozdrawiam serdecznie :-)
Arkadiuszu! gratuluję udanego Kasztanka Popiołka super
wydanie Pozdrawiam Serdecznie miłego dnia
Puenta wisienka na torcie .
Podpisuję się pod Olą obiema rękoma.Miłego dnia.
Dziękuje Wam kochani za komentarze. :)
Kasztan Popiołek jak zawsze zawstydza nas ludzi?
Arku, uczysz i bawisz nie tylko dzieci ja tez jestem
urzeczona Twoim talentem ciekawie piszesz o tak
zwyczajnych sprawach tylko wstyd, że człowiek nie
potrafi uszanować natury, która jego bez zobowiązań
otacza…
Nie ukrywam, że bardzo przyzwyczaiłam się do wierszy o
tym przesympatycznym Kasztanie, ale Ty jesteś autorem…
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem.
Dziękuję i życząc miłego wieczoru Ola:)
Bardzo pouczające te Twoje bajki.
A dla wandala lepszy od tablicy byłby jednak
niedźwiedź:)
Pozdrawiam
Przepraszam, że zacząłem od ostatniej części czytanie,
ale dzisiaj nadrobię zaległości.
Ten wiersz, powinien być wizytówką Światowego Dnia
Ziemi.
A Popiołki, widocznie tak mają, że o otoczenie dbają.
Kiedyś jeden Popiołek był gospodarzem na Złotej.
Pozdrawiam.
Urocza i mądra jak wszystkie
Twoje bajki.
Serdeczności Arku:}