kasztano/wiec
rosną i tyle... piękne w swej zieloności hojnie obdarowując bursztynowym owocem...
kasztan jak ja - szpilki
w środku miękkość puchu
lecz zanim cokolwiek
odchodzisz
ledwo dotykając brązowej skorupki
mijają perspektywy na jutro
spadają bursztynowe kule - puk puk
znikam kolejną porą roku samotności
może ktoś kiedyś k t o ś
autor
mala.duza
Dodano: 2020-08-29 21:56:29
Ten wiersz przeczytano 1034 razy
Oddanych głosów: 35
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (40)
Lubię kasztany i nawet te kolce, nie takie kolczaste.
:)
Ładna jesienna melancholia z nadzieją, bardzo udane
porównanie, pozdrawiam ciepło.
Jesień nabiera na sile. Czuć to w powietrzu i w
wierszach.
Ciekawie o samotności i przemijaniu,
no cóż nie każdy potrafi docenić to co w środku, czyli
nasze wnętrze, nie każdemu chce się trudzić, by
przebić się przez warstwę skorupki...
Miłej niedzieli Tobie życzę.
Piękny wiersz, raczej nazwałbym go miniaturą. Ciekawe
porównanie. Mało słów, dużo emocji, jak to w
miniaturze... Melancholia oczekiwania jakoś dziwnie
pasuje do kasztanowca. Pozdrawiam serdecznie.
Ładnie, jesienne z nadzieją. Pozdrawiam
Ładnie, jesiennie, trochę melancholijnie...
Ciekawe porównanie. I ładne w kolorach, z nadzieją :)
Zawsze warto mieć nadzieję.
Pozdrawiam serdecznie
Ładne porównanie.