kocham bez wzajemności
Kiedy mówiłem, że kocham
Świat był tak piękny, że zapomniałem
- jesteś mężatką i co z tego
Kiedy się kochamy-
mąż Twój nie jest moim kolegą.
A gdy drżąca przychodzisz i mówisz, że czas
liże rany
ja Ciebie opatruje słowem i gestem czule
spokojnie
tulę.
Nie boisz się mnie i nie wstydzisz
siniaków
na plecach, ran już wgojonych, śladów
gwałtów
wczorajszych
Proszę Cię - zostaw go, ze mną zostań
będę kochał Ciebie prawdziwie
Podniosłaś na mnie oczy zdziwiona
On mnie kocha- powiedziałaś
A kto mu będzie gotował
Komentarze (6)
Zeby mnie kochał mój przyjaciel tak, odrazu bym
odeszła od kogoś przy kim mi źle....
To kogo ona kocha ? Niepojęte.
Wiersz warty zatrzymania .Pokazuje tok myślenia wielu
nieszczęśliwych kobiet."A kto mu będzie gotował "
...ups ...zgadzam się ze " skorusa"
...kiedyś wybierze ...jak to wszystko przeżyje...
Twoja miłość to za mało (on też ją "kochał")... Ona
musi zebrać w sobie odwagę lub coś złego musi się
wydarzyć, aby mogła odejść... smutne jest życie w
takich przypadkach.
typowy" trójkąt bermudzki" tak właśnie okreslam, tego
typu sytuacje, jakie opisujesz w swoim wierszu.