Koniec Przed Początkiem...
Niektóre decyzje często przychodzą z wielkim trudem... Choć i tak łatwiej je podjąć niż przekonać serce, że na pewne rzeczy jest już za późno...
Codziennie wstaję, widzę Twój uśmiech,
To sprawia, że odejść jest coraz
trudniej,
Zwłaszcza, gdy patrzysz na mnie
beztrosko,
Tak bardzo nie chcę z tego snu się
ocknąć.
- To żaden sen, jestem przy Tobie,
więc może wreszcie coś mi odpowiesz?
Spoglądam na Ciebie pytając o jedno:
- Naprawdę przy mnie Twe marzenia się
spełnią?
Z szerokim uśmiechem obok mnie siadasz:
- Wiem to, kochany. Po co się
zastanawiać?
Bez odpowiedzi całuję Cię w czoło,
Nie mogąc wyznać "Zawsze będę z Tobą".
Wspomnieniami wracam do parku nad rzeką,
Przytuliłaś mnie niezwykle się ciesząc.
- O czym myślisz, gdy sam tak siedzisz?
Swoją odpowiedzią Twój świat bym
zmienił...
- Dlaczego tak często jesteś nieobecny?
Myślę nad wyjściem dla nas najlepszym.
- Wiesz, że nie chcę, abyś był smutny.
Nie umiem się cieszyć przy wyborze
trudnym.
W końcu jest dzień, gdy siedzę nad
kartką,
Zamyślony całkiem nie mogąc zasnąć,
Przyszłaś w piżamie całkiem załamana,
Bez słowa siadając mi na kolanach.
Patrzyłaś w oczy, w Twoich łzy pływały,
Jednak uznałem, że lepiej, bym zamilkł.
"Ile jeszcze będę ją widzieć w Twych
oczach?
Zapomniałbyś o niej, gdybyś mnie
kochał!"
Poszłaś do łózka bardzo zapłakana,
Poszedłem za Tobą chcąc to poukładać.
- Nie kocham Cię? Skąd taki wniosek?
- Przestań już kłamać... Naprawdę
proszę...
Szansa na szczęście w pył obrócona,
Tak wiele prawdy było w jej słowach...
Nagle się budzę, to sen był jedynie,
Który mnie męczy, choć nie powinien.
Jest bardzo jasno, patrzę na zegarek,
Umówione spotkanie, całkiem zapomniałem.
Dziewczyna ze snu, z nią mam się
spotkać,
Jestem niewyspany, jak ja wyglądam?
Szybko ogarnąłem, ile dało radę,
Z zewnątrz porządek, w głowie wciąż
zamęt.
Poszedłem po nią, o śnie myśląc ciągle,
Wytwór wyobraźni załatwił mnie
porządnie.
Stoję przed drzwiami wahając się bardzo.
Czy senny scenariusz okazałby się
prawdą?
Wyciągam dłoń, by nacisnąć dzwonek,
Widząc Nas razem... a potem Nasz
koniec...
Powoli odchodzę, w głowie myśli masa,
Aż z tyłu dobiega "Zawsze się tak
wahasz?"
Spojrzałem za siebie, spytałaś przejęta:
- Przyszedłeś po mnie, czyli pamiętasz?
Patrzę na Ciebie, nie myśleć się staram,
Jak ostatecznie zaczniemy się oddalać,
Że kiedyś dotknę Twej połowy łóżka,
Która swym chłodem utopi mnie w smutkach...
Bo już Cię tam nie będzie... Dlaczego się zdarza, że w snach Ciebie widzę? Być może w głębi serce nie chce się poddać, a sny wciąż mi o tym przypominają...
Komentarze (72)
Ciekawy tytuł... a ja myślę sobie, że każdy koniec ma
swój początek niepowtarzalny, bo nic dwa razy się nie
zdarza, podobnie jak kartka z kalendarza, która spada
tylko raz ;(
Niepewność w sprawach sercowych nie pomaga a bardziej
szkodzi zdrowemu rozsądkowi.
Miłego wieczoru :)
Bardzo refleksyjny, ciekawy wiersz
a dalej pozwolę sobie za @Krystek.
"Tak bardzo nie chcę z tego snu się ocknąć..."
Pozdrawiam serdecznie Angel boy:))
Bardzo pięknie opisane wewnętrzne rozdarcie... miłosna
rozterka...
Serdeczności przesyłam i pięknie dziękuję za przemiłą
wizytę u mnie
Rozwowa zawsze lagodzi rozsterki. Pozdrawiam i
dziekuje Pawelku :)
sny są ciekawe Angel Boy, Freud mówił że spełniają
życzenia, może, ale chyba też dają wyraz lękom,
obawom, w nich puszcza mechanizm obronny i boimy się
na całego, może więc pośrednio spełniamy życzenie
dania upustu obawie, ale to nie jest spełnienie innego
życzenia czy marzenia, tego o szczęściu. Tak więc
wszystko się miesza, nadzieje i obawy - nawet widzę
jesteś w komfortowej sytuacji, że sen jest komentarzem
do realności. Pozdrawiam
Przeczytałem trudna sytuacja także dla partnerki
Pierwsza miłość zakotwicza na długo w serduchu i
czasami się śni nocami
Pozdrawiam serdecznie Pawle
Za krzemanką
Pozdrawiam serdecznie:)
To był długi sen, który chyba peelka umęczył...
Pozdrawiam Pawle
dziękuję za pamięć i serdecznie pozdrawiam
podświadomość robi psikusa
Bardzo trudna sytuacja, szczególnie dla partnerki
peela, która czuje, że nie jest tą jedyną. Zgrabnie
opisane. Miłego poniedziałku:)
Ojojoj...
Az trudno uwierzy, ze mozna az tak sie wahac i nie byc
pewnym.
No, ale jak Peel tak ma...
Zawsze z przyjemnoscia czytam Twoje wierszowane
monologo-rozwazania.
Serdecznosci, Pawle. :)
Wymowne rozterki miłosne...ale prawdziwej miłości
należy dać szansę na spełnienie...Pozdrawiam :)
To! Po prostu trzeba poczuć:
'Bez odpowiedzi całuję Cię w czoło,
Nie mogąc wyznać "Zawsze będę z Tobą".'
'Że kiedyś dotknę Twej połowy łóżka'
Całość mi się podoba i daje w pytaniach odpowiedzi,
które wciąż dla niektórych są niewiadomą.
Pozdrowienia przesyłam!