W korcu maku
Przysiadł się do mnie z samego rana
gęba a jakże roześmiana.
Żadnej roboty się nie ima
sielsko anielski tworząc klimat
Siedząc tak dumam obok niego
koniec z lenistwem mój kolego.
Dokąd tak będziesz trwał w bezruchu
chodź do roboty ze mną druhu...
Trochę się waha, trochę wzdryga
mądra jak widać z niego wyga.
No, ale ja też nie bity w ciemię
potrafię walczyć z takim leniem.
Biorę siekierę, pluję w dłonie
jemu tej pracy też nie bronię
Rąbiemy zatem w równym rytmie
idzie to nam nadzwyczaj sprytnie.
Lecz nagle chmura słońce skrywa
latem czasami i tak bywa.
Mój partner wraz ze słońcem znika
no i już nie mam pomocnika.
Samemu rąbać nie wypada
chociaż i na to też jest rada.
Światła potrzeba odrobinę
żeby przywołać znów chłopinę.
Zaprząc by robił w pocie czoła
nie moja jednak jest w tym rola.
Bym do roboty go tak pędził
skoro mnie ona też nie swędzi.
Komentarze (20)
bardzo fajne, uśmiałem się serdecznie :o)
bardzo mi się podoba takie wesołe podejście do
własnego cienia.
mam tak samo jak Ty - cytując Niemena.
podoba mi się takie podejście z przymrużeniem oka.
pozdrawiam :)
Witaj. Podoba mi się ten wesoły portret cieńa, który
ucieka od pracy kiedy tylko chmury przesłonią niebo...
ale po co gonić i jemu i peelowi przyda się czasami
zbratanie z leniem. Moc serdeczności.
Cześć
Nazywam się Miss Gina,
Chciałbym być twoim przyjacielem
zainteresowanych proszę o kontakt
{fredginaa@gmail.com}
Dzięki