Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Kostium, czy garnitur? - PROZA

Wyciągnęła z szafy stary płaszcz w kolorze kawy z mlekiem
- Nie cierpię tego klasycznego, tuzinkowego kroju! Czuję się jakbym nie miała na sobie niczego, co by mnie wyrózniało, co by krzyczało: "Oto Ona! Oto jej styl..., to Ona, a nie ktoś zuniformizowany, wtopiony w tło". Ale cóż? Chłód poranka wymagał jakiej takiej "okryjbiedy", a stara ulubiona kurtka khaki z olbrzymim nieforemnym kapturem nie nadawała się na oficjalną wizytę w firmie, w której miała nadzieję dostać pracę.
Myśl o rozmowie kwalifikacyjnej zmroziła ją, więc czym prędzej otuliła się połami płaszcza i owinęła wokół szyi kaszmirowy szal. Nerwowo bawiąć się frędzlami zerkała przez okno, czy nie nadjeżdża zamówiona taksówka.
- Dobrze, że nigdy nie pocą mi się dłonie. Spocone zburzyłyby idealne oficjalne przywitanie z potencjalnym pracodawcą. Byłaby zażenowana podaniem wilgotnej dłoni, zdradzającej nerwowość i brak opanowania. Mimo stresu zawsze umiała zapanować nad sobą, dobrać właściwe słowa, nałożyć nieskazitelny uśmiech i nawet rozsiąść się na odpowiednim krześle - na takim, które nie stoi z boku, na peryferiach, które nie wskazuje, że jest osobą pozbawioną pewności siebie. Dobrze pamiętała szkolenia w swojej poprzedniej firmie dotyczące języka gestów. Była przygotowana do podjęcia metodycznej batalii o posadę.
Posady i wynagrodzenia bardzo potrzebowała. Tkwiła w finansowym dołku, a sen z oczu spędzały jej raty hipotecznego kredytu i wszelkie bieżące i zaległe zobowiązania. Musi sobie poradzić! Nie ma innego wyjścia! Jest, co prawda, nie najmłodsza i na pewno konkurować jej przyjdzie z młodziutkimi, przebojowymi dziewczynami... Ale to nic - coraz częściej szefowie i kadrowcy doceniają osoby dojrzałe, które mają w sobie więcej poczucia odpowiedzialności, niż długonogie atrakcyjne małolaty. Poradzi sobie!

***
Weszła do poczekalni. Przed gabinetem kierownika czekało już kilka dziewczyn. Młode, pewne siebie, roześmiane. Rozmawiały półgłosem wymieniając swoje kwalifikacje, kursy i szkolenia... Któraś zapytała ją o wiek, o to czy ma dzieci, a skoro ma, to czy jest wystarczająco dyspozycyjna, by spełnić oczekiwania potencjalnego pracodawcy... Odpowiedziała coś wymijająco, z widocznym dystansem. Dziewczyny miały na sobie, jak jedna mini spódniczki i obcisłe bluzeczki. W swoim klasycznym kostiumie i nieskazitelnie białej bluzce poczuła się nieswojo - jak dinozaur między współczesnymi gatunkami. Uruchomiła więc swój mechanizm "poprawiania samooceny" - zaczęła powtarzac frazę: "jesteś dojrzała, wiesz czego chcesz, masz do zaoferowania nie tylko wykształcenie, doświadczenie, ale i wysoki poziom odpowiedzialności, sumienności i samodyscypliny. Umiesz porozumiewać się z ludźmi, bo nie raz sprostałaś wyzwaniom w poprzednich zakładach pracy. Zawsze byłaś wzorowym pracownikiem, cenionym przez szefów."
Czekała na swoją kolej około godziny, lustrując twarze wychodzących z gabinetu konkurentek. Wychodziły pozornie zadowolone, ale gestykulacja utwierdzała ją w przekonaniu, że denerwują się, a ich pewność siebie cokolwiek stopniała. Któraś coś szepnęła o "wysokich wymaganiach", inna o "głupich pytaniach" i "czepialstwie"...
Weszła opanowana, z uśmiechem osoby znającej swoją wartość. I... Zdziwienie! Kierownikiem okazał się jej dawny znajomy ze szkolnych czasów! Od razu poczuła się lepiej i nieco wyluzowała. Napięcie opadło przy wspominkach i przy rozpuszczalnej kawie, którą na polecenie szefa przyniosła sekretarka. Miała nadzieję, że sytuacja jej sprzyja i że angaż ma w kieszeni. Przeciez "Gucio" (taką ksywkę miał w szkole kierownik) na pewno nie odeśle jej z kwitkiem. Wiedział przecież jak bardzo jest sumienna i zdolna.
Czas upływał w przyjaznej atmosferze. Co chwila wybuchali beztroskim śmiechem. Gucio wyrażał się o niej w samych superlatywach. Była pewna, że ma tę pracę. Na koniec rozmowy, kiedy filiżanki były puste, odezwał się:
- Wiesz, Gosiu, z chęcią zatrudniłbym cię, gdyby nie moje zasady. Nigdy nie daję zatrudnienia znajomym, bo nie sprzyja to interesom firmy. Muszę ustawiać ludziom wysoko poprzeczkę. I muszę egzekwować wypełnianie obowiązków. Mam nadzieję, że rozumiesz...? Żadna inna kandydatka nie ma tak świetnych jak ty atutów, ale...
- Chyba jednak nie rozumiem... Nie chcę być zarozumiała, ale swoją wartość znam, a od ciebie nie oczekuję żadnych forów, taryf ulgowych, ani pobłazliwości. Nawet przez chwilę taka myśl nie postała w mojej głowie. Znasz mnie i wiesz, że zawsze byłam solidna i nigdy nie traktowałam lekko obowiązków. Nie czaruj więc i mów, o co tak naprawdę chodzi...!?
Nastąpiła chwila milczenia. Gucio potarł czoło, siegnął po długopis..., odłożył na miejsce... Szukał czegoś wzrokiem na półce unikając spojrzenia w oczy koleżanki.
- Dobrze... Stawiasz mnie pod ścianą, więc zdradzę ci moją kolejną zasadę - nade wszystko cenię fachowość i kwalifikacje..., ale... ubrane w spodnie...!
Oniemiała... Nie spodziewała się takiego tłumaczenia. Opanowanie diabli wzięli i odparowała:
- Dzięki wielkie, że poświęciłeś mi tyle czasu... Cennego czasu... Zatem w rewanżu pozwól sobie pogratulować... szczerości. I jeszcze życzyć tobie, aby w owe cenne spodnie był ubrany ktoś z jajami! Niezależnie od płci!

autor

grusz-ela

Dodano: 2013-05-18 17:05:45
Ten wiersz przeczytano 1936 razy
Oddanych głosów: 27
Rodzaj Bez rymów Klimat Obojętny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (44)

karat karat

Takim niemiłym ciosem prosto w oczy, nawet kolega
potrafi zaskoczyć! Pozdrawiam!

nowicjuszka nowicjuszka

Bardzo ładnie napisana proza,
trzyma w napięciu aż chce się
czytać.Podoba mi się.
Pozdrawiam.

Art123 Art123

Bardzo dobra proza. Z przyjemnością przeczytałem.
:)

magda* magda*

Tekst trzyma w napięciu.Chce się czytać kolejne
fragmenty.Z niecierpliwością czytałam, jak to się
skończy.Pozdrawiam.

ZOLEANDER ZOLEANDER

Przeczytałam z ciekawością a i zakończenie warte
zainteresowania... Szacuneczek ;))

emi16 emi16

Och to se poczytałam ale warto było:)))

mixitup mixitup

który powoduje*

mixitup mixitup

Proza z /jajami/,ja bym proponowała, żebyś zabrała się
za pisanie książki, bo jedyne negatywne uczucie ,
które mnie nęka, to dlaczego już koniec?
A ja bym chętnie poczytała fikcję literacką w Twoim
wydaniu, bo umiesz utrzymać napięcie w teksie, które
powoduje, że zapomina się, że czas płynie ..tylko
czyta się i czyta,aż z zaskoczeniem stwierdzamy, że
noc na czytaniu upłynęła. Taka umiejętność przekazu,to
dar, tego nikt nie nauczy,trzeba to w sobie mieć i Ty
to masz:)))))))

karmarg karmarg

troszeczkę długie ..ale wart przeczytania ładna proza
pozdrawiam serdecznie:-)

karl karl

Bardzo fajna proza, trochę czytania było, ale jest
bardzo wciągająca.
A płatności zawsze były zgagą
Pozdrawiam serdecznie

Stella-Jagoda Stella-Jagoda

Swietnie grusz-Elka:) i ja z przyjemnoscia...
Pozdrawiam:)

Zosiak Zosiak

:) Świetna proza. Z przyjemnością...:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »