Krew nie została oddana
Krewniakom...
Dzisiaj rozegrał się dramat.
Krew nie została oddana.
Od dwóch dni żyję myślą,
że zmienię czyjąś przyszłość.
Od trzech nie mogę rano wstać,
bo myśl ta w nocy nie daje mi spać.
W krewniaczym znajdę się gronie,
pomogę czyjejś żonie,
a może czyjemuś mężowi
pomogę odzyskać zdrowie?
Tą myślą już tylko żyję,
że igłą przebiją mi żyłę.
To będzie dobry uczynek,
co jeden zły przykryje.
A pielęgniarka mi rzecze:
"Na liście Cię nie ma dziecię."
...i biurokratom
Komentarze (4)
Bardzo wymowny wiersz...apel do bezdusznych
biurokratów
dobrze ,ze też nie została przelana ...niewinna lub
niepotrzebna...wiersz nieco z przymróżeniem oka czytam
-mam swoje wspomnienia jak to otrzymywałam cudzą
...dlatego lekko rozbawił...pozdr.
Dziwny zaiste zwyczaj w szpitalach ze krew nie każdemu
się należy Dobry Wartościowy +
nadzieja umarła, bo krew nie została oddana, ciekawa
przenośnia, bardzo wymowny ten Twój wiersz, pozdrawiam
:)