O królewiczu z państwa Toro
dla wnusi
Dawno temu, a może jeszcze dawniej, w
piątej stronie świata, w maleńkim państwie
Toro miłościwie panował król Lar. Był on
mądry i sprawiedliwy, w przeciwieństwie do
wielu innych władców.
Nawet najbiedniejsi poddani, choć pracowali
w pocie czoła, uważali go za dobrego króla.
Lar dbał o ich szczęście.
Za uczciwą pracę nawet największy biedak w
królestwie otrzymywał należytą zapłatę i
jeszcze dobre słowo na dodatek.
Najbogatsi mieszkańcy królestwa także byli
zadowoleni, ponieważ nie musieli wcale
pracować. Dlatego mieli pewność, że do
szczęścia nie brak im już niczego, gdyż
zdrowia i miłości było w państwie Lara
również pod dostatkiem, dzięki czarom
dobrej wróżki – Kotiki.
Król miał jedynego syna o imieniu Don,
którego wraz z królową Laraną kochali
gorąco, lecz mądrze. Kotiki została matką
chrzestną chłopca. Obdarzyła go cennym
darem - czarodziejskimi lokami, ale o tym
wiedziała tylko królowa. Wróżka dała
chrześniakowi także łut szczęścia i
kochające serce, żeby chłopcu niczego nie
brakowało do kompletu.
Młodziutki królewicz, którego loki sięgały
już do ramion, wyrastał na godnego następcę
tronu. Kochał rodziców, ludzi, zwierzęta i
rodzinną ziemię ponad wszystko.
Często towarzyszył ojcu podczas wypraw do
najdalszych zakątków królestwa. W
przebraniu zwykłych ludzi, król wraz z
królewiczem prosili o nocleg w domach
swoich poddanych. Sprawdzali, jak naprawdę
wiedzie się ich ludowi. Czy w odległych
wioskach, miastach i miasteczkach nie
dzieje się nic złego? Czy jest tam dość
serca dla zwykłych wędrowców?
Pewnego dnia z zamorskiego królestwa
przybyła czarownica Zyda. Pokonała swymi
czarami wróżkę Kotiki, posiała zło w sercu
króla i zamąciła mu w głowie. Dotąd serce
Lara było odporne na kobiece czary. Tej
wiedźmie jednak nawet królewskie serce
uległo, gdyż Zyda nie była zwykłą
kobietą.
Królowa Larana zachorowała z rozpaczy i po
miesiącu umarła ze zgryzoty. Po prostu
pękło jej serce. Król wcale się nie
zmartwił. Patrzył na rdzawe pukle,
opadające na wiotką kibić wiedźmy i
zapominał o całym świecie. Wkrótce
królestwo obiegła wieść, że Lar ożenił się
z piękną czarownicą. I ta pogłoska okazała
się prawdą.
cdn.
Komentarze (23)
Zainteresowałaś. Będę śledził dalsze losy. :):)
baju baju bajki... oczarowajki - optymistyczne to
lekko się czytaaaaa
Ciekawie się zapowiada, z przyjemnością przeczytałem,
pozdrawiam ciepło.
z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, bo lubię
bajki.
Czy ktoś o czymś zapomniał ?. Ja wrzuciłem plusika :)
Jak na razie to dosyć tragicznie się historia
potoczyła. Ale jak to jest bajka to liczę na miłe
pozytywne zakończenie. Będę czekał na ciąg dalszy.
Czyta się świetnie. Pozdrawiam :)
czytam z przyjemnością ...poczekam na dalszy ciąg
...pozdrawiam serdecznie ...
Z przyjemnością i zainteresowaniem czytałam uroczą
bajkę. Pozdrawiam radośnie:)