Kryha Bez Ziemi
Po wielkich trudach
i męce
i półrocznej udręce
mogę powiedzieć śmiało
że mi się w końcu udało
po urzędniczych
kłodach
w interpretacjach swobodach
łażenia od drzwi do drzwi
co mi się jeszcze śni
po skamleniu
kłanianiu
łapówek proponowaniu
po nocnych koszmarach
nareszcie wolna
ja stara
zapracowana kobieta
przepisałam na dzieci
wszystko co miałam
jak leci
dom ziemię ogrody i stawy
miejsca młodości zabawy
i idę sobie w świat
dożywać swoich lat.
Dziś od godziny 11,00 jestem nareszcie wolna
Komentarze (25)
Dobry tytuł i świetny wiersz.Analizując godziny
expresowy,nieproporcjonalnie do terminu załatwienia
sprawy dziedzictwa dóbr.
Gratuluję cierpliwości, bo w urzędach życia nam nie
umilają. I miłej wędrówki ci życzę, ciesz się
wolnością jak najdłużej, pozdrawiam ciepło;)
Teraz to sobie pewnie użyjesz., pierwsza to na pewno
Hiszpania.
witaj w klubie, Janie bez Ziemi :)
ciekawie i z humorem brawo ... hej wolność!!
Urzędy i urzędnicy...brr. Pozdrawiam i życzę owocnej
wędrówki...
tylko nie zapomnij o sobie . ciesz się życiem!
nie wiem Kryhna czy dobrze zrobiłaś świat jest
piękny ale i dach potrzebny jak działają urzędy też
doświadczyłam ,teraz pilnować trzeba kwiatki aby
porzytek mialy dziadki.
Nie zapomnij wziąć w świat kostura, od dziś (po
przepisaniu wszystkiego) tylko on coś wskóra.
Zadbałaś o prawny porządek, a i tak będziesz pilnować
grządek...