Kula
widziałam na ulicy Marka
miał kulę wielkości głowy
przyrośniętą do szyi
stał z bezradnym uśmiechem
jakby przepraszał
za słowa pisane na kartce
w międzyczasie chudł
trzepotał rękami
przypominał ptaka
który uczy się fruwać
potem mówili
że tak jest łatwiej
wychodzić z ciała
/SL/
popr
autor
ILL
Dodano: 2012-04-23 17:41:45
Ten wiersz przeczytano 1310 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Doskonale rozumiem -też wczoraj miałam podobne
spotkanie /bez kuli a jednak/Trudno o tym nie myśleć.
Przeczytałam Twój wiersz z wielkim smutkiem.
Duży ładunek emocjonalny w Twoim wierszu:)
Pozdrawiam cieplutko:)
przejmujacy
pozdrawiam:)
Totalny odlot ku śmierci. Bardzo mi się podoba Twój
wiersz:) Pozdrawiam.
Wydawać by się mogło, że to beznamiętna relacja, a tak
naprawdę - emocje rozsadzają wersy.
Ukłony :))
...współczuję temu Markowi bo nie wierzę że tak jest
łatwiej...
Ładny, choć smutny wiersz. Daje do myślenia...
Pozdrawiam serdecznie:)
Pod wrażeniem...
Przejmujące. Pozdrawiam.