Limeryki z owocami
poszedł o zakład Jasiek z Buczyny
że zje bez cukru cztery cytryny
bo w życiu krótkim
za flaszkę wódki
nie zrejterował jeszcze przed niczym
morowa Ela mieszkała w Chańczy
cycuszki miała jak pomarańcze
Sławek po zmroku
chciał uszczknąć soku
i u dentysty biznes zakończył
odsiedział swoje Robert z Miami
kasjerkę w banku uśmiercił drzwiami
teraz kokosy
zbija bez forsy
szuka czy spadły gdzieś pod palmami
autor
kasztanowiec
Dodano: 2013-01-18 00:29:45
Ten wiersz przeczytano 1867 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
http://www.chanczadomki.pl/...najdusia ..jest
miejscowosc Chancza ....
Dziękuję za soczyste limeryki.
Pozdrawiam, życzę spokojnej nocy:)
,, Hańcza ,, - taka jest poprawna pisownia, chyba, że
jest inna miejscowość!