List zamiast modlitwy
Jesteś, mój Jezu, autorytetem,
Mistrzem, co swoje życie poświęcił.
A ja dla Ciebie? Ledwie człowiekiem,
co błądzi. Mimo najszczerszych chęci
nie kocham wszystkich bez oceniania.
Jeśliś bez grzechu- mówisz - rzuć
kamień.
Mnie od dzieciństwa mówią: "Zabraniam!"
A ja? Bezwstydnie zakazy łamię.
Ty Zmartwychwstanie masz na swym koncie,
cierpienie, które okryłeś chwałą.
Jakże bym mogła Cię naśladować
z moją miłością, jak orzech małą?
Komentarze (48)
Ale jaki piękny :)
Autentycznie, przeszły mnie ciarki kiedy czytałem Twój
wiersz. Bezbłędna zabawa słowem i przekaz idealnie
dopasowany w całość. Brawo!
A ja myślę, że Twoja miłość jest ogromna. Pozdrawiam
serdecznie