Łzy jesieni
jędrna skóra opuściła nasze strony
kolor włosów już na zawsze utracony
z lekkich ruchów pozostały dziś
okruchy
a ty jesteś i na wszystko ślepy głuchy
gdy powtarzam raz kolejny co mnie boli
co nie wyszło ty mi mówisz że powoli
mija życie choć ucieka dzień nasz za
dniem
nie pozwalasz mi narzekać czuć się na
dnie
za wieczory ci dziękuję za poranki
za maliny i poziomki mój kochanku
drżącą rękę mocno trzymasz w swojej
dłoni
mówisz ranek znowu nam się pięknie kłoni
słońce wstało by pogłaskać nam policzki
chcę byś wiedział że ty dla mnie jesteś
wszystkim
wiosną w trawie latem w zbożu zimą w bieli
nie rozmyją nam miłości łzy jesieni
Komentarze (24)
Bardzo piękny,ciepły wiersz .Pozdrawiam
Piękny wiersz o miłości.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie rozmyją, ani niech się nie ważą. Ładnie.
Pozdrawiam
Ładnie.Pozdrawiam.
Ślicznie.
Te łzy jesieni i on nie pozwala czuć się na dnie.
Miłość pozwala przetwać.
Pozdrawiam:)
piekny wiersz-pozdrawiam serdecznie
cudnie o miłości mimo wszystko i na lata:)
Bo miłość jest dobra na wszystko. Bardzo ładnie o tym
napisałaś.Pozdrawiam.
Ciepło o miłości w barwach jesieni.
Pozdrawiam :)