Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Mam na imię Oli - 4

Już jesteśmy w windzie. Zajęty swoimi myślami nie zwracam uwagi na siostrę. A Dince przyszedł jej do głowy głupi pomysł. Zaczęła podskakiwać. Nie zdążyłem nic powiedzieć, gdy winda zatrzymała się! Pomiędzy poziomem minus trzy, a minus cztery.
- Co teraz? - czuję, że moje nogi są miękkie, jakby zrobione były z waty. Nadia ma na twarzy podkówkę. Za chwilę będzie płakać.
- Nie becz! - Zaraz nacisnę ten czerwony guzik i ktoś nas wypuści z tej glupiej windy. - A może ty chcesz włączyć alarm? - próbuję odwrócić uwagę siostry.
- Tak! - woła zachwycona.
Ostrożnie, wysuwając z przejęcia koniec języka, Nadia naciska guzik alarmu. Nic się nie dzieje. Nie słychać żadnego dźwięku. Nic, oprócz naszych nierównych oddechów.
- Coś zaraz wymyślę! - mówię, ale tak naprawdę nie przychodzi mi do głowy nic mądrego. Sznurek, magnes i finka się nie przydadzą.
- Musimy głośno krzyczeć - oświadczam z miną odkrywcy. Jakby Dinka nic innego nie robiła. Przecież krzyczy i macha rękami, a łzy płyną po zaczerwienionych policzkach.
Wkrótce jesteśmy tak zmęczeni krzykiem, że przez kilka chwil jest cicho. Wydaje mi się, że zaczyna brakować powietrza. W drzwiach nie ma nawet malutkiej szybki. Czuję się tak, jabym był rybą zamkniętą w puszce.
Też chce mi się płakać. Ale przecież nie mogę! Muszę trzymać fason przed młodszą siostrą. Zaczynam kombinować - może magnes się przyda? Tylko co mogę z nim zrobić?
- Nikt nas nie uratuje! - rozpacza Dinka.
Oprócz krzyku siostrzyczki słyszę coś jeszcze. Jakby głośne skomlenie. Dobiega z plecaka, stojącego obok naszych nóg. Patrzę i nie wierzę w to, co widzę. Wydaje mi się, że Włóczykij się rusza. Podnoszę plecaczek i odpinam klapkę. I zaraz wysuwa się pyszczek Primy, która od razu przestaje skomleć. Psina wyskakuje z plecaka i radośnie liże Nadię po twarzy. Mała uspokaja się.
- Poczekaj, teraz ja spróbuję! Może za słabo nacisnęłaś. Bardzo uważnie naciskam guzik. Raz, a potem drugi i trzeci... I nic. Nie działa! Kucam obok Dinki, która nie ma już siły na płacz. Teraz ja zaczynam płakać. Mała patrzy na mnie wielkimi ze strachu oczyma. Jej dzielny brat płacze? To nie do pomyślenia! Trzymam siostrzyczkę w ramionach i oboje trzęsiemy się ze strachu.
- To już koniec! Nikt nas nie odnajdzie. Zostaniemy w tej windzie - myślę, a raczej myśli mój strach. Ale nie mówię tego głośno, bo Nadia jest tak przerażona, jak nigdy w życiu. Bardziej nie bała się nawet wtedy, gdy miała iść do dentysty.
Nagle słyszę cieniutki, ale bardzo stanowczy głosik:
- Uspokójcie się, dzieciaki! Ale już!
Nie należy on do Nadii. - W takim razie do kogo? Może mi się tylko wydaje, że coś słyszę?

cdn.

autor

szadunka

Dodano: 2022-07-05 20:03:43
Ten wiersz przeczytano 2022 razy
Oddanych głosów: 22
Rodzaj Wolny Klimat Ciepły Tematyka Dla dzieci
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (20)

Kika88 Kika88

Ciekawe co będzie dalej
Pozdrawiam serdecznie:)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Bardzo ta kolejna część no i czekam na dalszy ciąg
opowiadania. Ciekawe, czyj to był głos?
Pozdrawiam serdecznie :)

@Krystek @Krystek

Z przyjemnością czytam Twoje opowiadania. Przypominają
mi okres dzieciństwa moich dzieci. Pozdrawiam
cieplutko, ślę moc pozdrowień:)

Wars Wars

Czytam te opowiadanie pierwszy raz. Sprawny opis.
Przeczytałem z zainteresowaniem. Też boję się wind.

@Najka@ @Najka@

Super ciekawe co dalej będzie...pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »