mapy google
rodzeństwu
idąc śladami nieobecności
szukam świadectw swojego istnienia
gdzie rzeczywistość styka się z fikcją
przekraczam granice
niemożliwego
ulice wpędzają kroki w arytmię
jak jumper ulegam teleportacji
z miastem pożartym przez beton
wdycham wspomnienia
wąskimi szczelinami
nie widzę siebie w rozmytych twarzach
i oknach które milczą pytane
czy pamiętają że kiedyś
co świt je pozdrawiałam
jesień zmyła już linie
do gry w klasy na chodnikach
ze starym brukiem pochowała
dziecięce krajobrazy
pójdę do końca bez lęku i potknięć
ożywię czas gdy dojrzewały
w nas pierwsze melodie
Komentarze (20)
Piękny wiersz.
Miłego dnia, amnezjo :)
Ładnie o przemijaniu - jak na amnezję przystało:)
Miłego dnia.
no proszę :) fajnie wyszło :) pomyślę, może coś o
wikipedii naskrobię :):) pozdrawiam
przeszłość niestety nie wróci ale trzeba pielęgnować
wspomnienia :)
miłego dnia :)
Takie miłe wspomnienia.